Witajcie
Jeżeli chodzi o jedzenie to chyba nie odkryję Ameryki i będzie tak jak już bywało na poprzednich wyjazdach. Rozumiem, że mamy jeden obiad na łonie natury - czytaj w błocie i deszczu
oraz jeden lub dwa posiłki w stylu kolacja - śniadanie - w zależności od naszych wyczynów marszowych.
Analizując poprzednie wyjazdy oraz to co szwankowało chciałbym aby każdy zabrał takie rzeczy:
1)
Termos - brak ciepłej herbaty, której każdy może się napić powoduje, że jesteśmy potem odwodnieni. Przy zimnym temperaturach o wiele fajniej napić się czegoś ciepłego. Taki termos kosztuje ok. 30 zeta w supermarkecie, więc to chyba nie jest mega wydatek?
2)
Butelkę z wodą mineralną, najlepiej niegazowaną.
3)
Menażkę - która
POWINNA składać się z 2 części i dopiero do tego kubek. W ten sposób gotując w jednej części zawsze jest druga, którą od razu można podać do nakładania jedzenia. Do tej pory zawsze brakowało menażek podczas obiadu. To chyba nie jest aż takie ciężkie?
4)
Kanapki na drogę i na pierwszy posiłek po tym jak wysiądziemy z pociągu. Ustalmy, że będą to 3 bułki typu kajzerka z dowolnym wkładem - jak kto lubi
To ważne, aby każdy miał coś już przygotowanego z domu a nie zaczynał konsumpcji od prowiantu, o którym napiszę niżej. Dzięki temu możemy szybko zjeść coś na pierwsze śniadanie, korzystając z gotowych kanapek!
A teraz dokładna lista co każdy zabiera
- torebkę kaszy jęczmiennej lub ryżu - czy będzie to ryż, czy kasza zdecydujemy w środę! Mi chodzi jeszcze po głowie wersja z makaronem ale pożyjemy - zobaczymy
- bochenek krojonego chleba,
- coś do chleba na śniadanie według uznania: pasztet/ser żółty lub topiony/wędlina/mielonka,
- 2 czekolady
- gorące kubki, chińskie zupki etc., - według uznania,
- inne przekąski w stylu batony, bakalie, żelki, suszone owoce lub inne wynalazki, które osłodzą mu godziny taplania się w błocie
- sos w torebce - ustalimy w środę jaki smak,
Poza tym do rozdania pomiędzy ludzi zostaną takie akcje jak:
- mięso na obiad - co i ile?
- dżem
- herbata
- cukier
- sól
- przyprawy ziołowe
- warzywa w puszcze
Wegetarianie w liczbie dwóch jak zawsze dogadają się w kuluarach
Mam nadzieję, że niczego nie pominąłem. Liczę, że w środę dogadamy wszystkie szczegóły.
Jeżeli chodzi o kasę to każdy powinien zamknąć się w 50 zetach.
Jakby co to czekam na sugestie.
Bon appetite
Sebastian