Żyje sobie w Warszawie Afryka
A z Afryką się Wariat spotyka.
Spotkań tych dla Afryki
Będą takie wyniki,
Że normalność w Afryce zanika.

 

W przedostatnim dniu wiosennego
Z Piotrka nogą się stało coś złego.
Dzielnie międlił przekleństwa
Lecz był bliski szaleństwa,
Do pociągu więc wsiadł jadącego.

 

Słońce w maju zdziwienie w nas budzi.
Filtrów UV wymagać od ludzi?!
Jedna jest tubka kremu
Lecz wystarczy każdemu,
Jest nas w końcu nie więcej niż tuzin!

 

Czemu Marta kursantom jest miła?
Wariat zaraz odpowiedź nam zsyła:
Bo za długi nie bije,
Na wyjazdach współżyje (?!)
I tu się Marta zarumieniła.