Tak. Nasz Klub obchodził w bieżącym roku dwudzieste piąte urodziny. Może nie były zbyt huczne i wystawne, lecz będą pamiętane przez długie lata. W spotkaniach z tej okazji uczestniczyły osoby, które zakładały SKG i te, które przyczyniły się do jego rozwoju w trudnych latach osiemdziesiątych. Była reprezentowana generacja ostatniej dekady dwudziestego wieku i przedstawiciele ostatniego kursu. Sztafeta pokoleniowa. Mogliśmy poznać tych, o których słyszeliśmy tylko opowieści, czytaliśmy w starych wydawnictwach klubowych. Także i oni nie widzieli się od kilku czy kilkunastu lat, ale w ciągu tych kilku chwil wydawało się, że potrafimy mocować się z czasem. Za największe osiągnięcie jubileuszowego roku uważamy fakt, że nasi "weterani" odnowili więzy przyjaźni, rozluźnione pracą zawodową czy życiem rodzinnym. Zaczęli się spotykać, przeglądać stare fotografie, przypominać przeszłość, planować przyszłość. I trzeba było zobaczyć ten błysk w oczach, tę wibrującą w powietrzu radość, nieśmiałe łzy! Staraliśmy się, aby i nasz Biuletyn choć trochę oddał magię przeszłości. W numerze odsłonimy tajemnicę dawnych manewrów, które odbyły się inaczej niż zwykle, nauczymy się, w jaki sposób można odpędzić groźne owczarki podhalańskie, powspominamy nasze początki w Klubie. Poznamy bazę namiotową z nowego punktu widzenia i zobaczymy kurs oczami jego uczestnika. Powędrujemy po Europie, i tej bliższej, i tej dalszej, i udamy się do Azji Centralnej.
A wszystkim życzymy szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia i udanego Nowego Roku. Niech będzie pełen podróży i sukcesów w każdej dziedzinie życia.

Redakcja

P.S. Redakcja pragnie podziękować Pauli i Robertowi Sambierskim za pomoc przy tworzeniu Biuletynu.