Propozycje rozgrzewających napojów na zimowe wyjazdy 


Dla tych, którzy często marzną (ja się do takich zaliczam) polecam rozgrzewający napój Indian według chińskiej kuchni pięciu przemian (smaków lub żywiołów, jak kto woli). Przepis jest prastary, nazwa wskazuje na czas jeszcze sprzed podziału lądu na kontynenty. Ale działa również dzisiaj, zwłaszcza w sytuacjach, w których z różnych powodów nie można zastosować ulubionych (choć prawdopodobnie wynalezionych znacznie później) procentów (na przykład na kursówkach). Dobrze jest przygotować rano cały termos i popijać w ciągu dnia.

Ale jeśli mimo wszystko przemarzniemy (choć po napoju Indian to właściwie niemożliwe) i zaczynamy czuć, że "cóś" nas łapie, to wtedy do boju ruszamy z kilerką (ludzi oszczędza, dla bakterii i wirusów bezlitosna). Najlepiej wypić ją wieczorem z aspiryną, potem tylko ciepły śpiworek i rano człek znów zdrów. 
Cała koncepcja kuchni pięciu przemian jest stara jak chińska medycyna i skomplikowana jak chiński alfabet (o ile chce się ją zrozumieć). Praktyczne stosowanie jest dosyć proste. Najważniejsza jest KOLEJNOŚĆ wprowadzania każdego produktu w procesie przygotowywania potraw tak, żeby należały do odpowiednich przypisanych każdemu spożywczemu produktowi żywiołowi (ziemia, metal, woda, drzewo, ogień) i CZAS, aby się produkty odpowiednio ze sobą... połączyły. Wtedy energia będzie płynąć i to we właściwym kierunku i właściwej intensywności, czyli człowiekowi będzie ciepło, zdrowo, dobrze i w ogóle... 

Kto chce niechaj wierzy, 
kto nie chce niech nie wierzy,
Nam na tym nie zależy, 
więc wypijmy jeszcze! 

NAPÓJ INDIAN 

wrzątek (1,5-2 l)
gotować 3 minuty
gorzkie kakao (3-4 łyżeczki)
gotować 3 minuty
cynamon (1/2 łyżeczki)
miód (1/2 łyżeczki)
gotować 3 minuty
imbir (1/2 łyżeczki)
pieprz cayenne (szczypta!)
gotować 3 minuty 

KILERKA 

wrzątek (1,5-2 l)
gotować 3 minuty
tymianek (1/3 łyżeczki)
gotować 3 minuty
lukrecja (1/3 łyżeczki)
gotować 3 minuty
imbir (1/3 łyżeczki)
gotować 5-10 minut 
na wolnym ogniu