Jak już większość czytelników Biuletynu zdążyła się zorientować (na północ oczywiście), od kilku tygodni pojawiają się w Klubie podejrzane typy (sporadycznie płci żeńskiej) nie mające wyglądu przeciętnego klubowicza (jak też kursanta), a cechujące się: średnią wieku bardzo zawyżoną, miejscami znacznie posuniętymi zakolami, niezwykłą erudycją, głęboką wiedzą na temat i jak mi się zdaje, konsystencją i lepkością kleju. Być może ten ostatni fakt zbulwersuje Cię, Droga Redakcjo, lecz jak wytłumaczyć zjawisko przyciągania rzeszy (w tym jakiś obcych z zewnątrz) szaleńców, którzy potrafią dwie (a nawet jeszcze i pół) godziny wpatrywać się w typa (lub typkę), a właściwe nie w niego tylko... zaraz, zaraz... w co oni się wpatrują?... przepraszam musze podejść bliżej, bo nie widzę... Ależ Droga Redakcjo, widzę lewka, tak lewka, który buszuje (!) z lewkową w trawie (buszu oczywiście)! To skandal! A tu! Czy widzisz Kochana Redakcjo (że tak się personalnie do Ciebie zwrócę): Rudawka popasa na śniegu pod jakąś Nagą! A tam jakiś Peruwiańczyk wypuszcza kondory, po to by ktoś mógł zrobić... no właśnie! Slajdy! Kochani (że już przekroczę wszelkie granice przyzwoitości), ktoś ośmielił się puścić w Klubie serię slajdów...

XXX

Jak się okazało, po tej serii zbulwersowana klubowiczka padła zemdlona i nie zdążyła się podpisać. Ponieważ jednak list dotarł do mnie, poprzez Kochaną Redakcję, postanawiam nań odpowiedzieć na forum (publicznym rzecz jasna).
Mniemam, iż zamieszczony poniżej program slajdowisk (w tym jedna sztuka filmowa), zrealizowany dzięki owocnej współpracy z ob. Kanią Katarzyną, ob. Tomaszewskim Wojciechem, jak również ob. Kleczek Anną oraz sir Górskim Tomaszem, wrył się silnie w pamięć klubowiczów i wszystkich zwabionych na lep (że podchwycę ton zbulwersowanej klubowiczki), wyciskając na nich intelektualne piętno. Stał się źródłem przeżyć, zarówno wywołanych pięknym obrazem, jak też słowem fachowym, wypowiedzianym przez naszych miłych i fantastycznych gości (tu nie podchwycę wątku typka). Pragnę więc gorąco nie zgodzić z bulwersacją wyżej... zemdlałej klubowiczki i podziękować ogromnie Tobie - Czytelniku za frekwencję, wyżej wymienionym za pomoc, roznoszącym plakaty (czasem wbrew swojej woli) za poświęcenie i zaangażowanie, rzutnikom za niezawodność (sic!) oraz Opatrzności, która czuwa nad tym, że te spotkania cyklicznie się odbywają.

Organizator