Podczas dwóch wypraw Jedwabnym Szlakiem dotarliśmy do Iranu (2002) i Uzbekistanu (2001). Podziwialiśmy wspaniałe zabytki Samarkandy, Buchary i Chiwy. Poczuliśmy "oddech pustyni" i zapach korzennych przypraw. Wsłuchiwaliśmy się w wołania Muezinów, którzy wzywali wiernych na modlitwę. Zobaczyliśmy Isfahan, Kerman, Sziraz, Jezd i Bam. Spośród setek zdjęć, mnóstwa zapisków z podróży, wielkiej ilości przygód, wybraliśmy te, które naszym zdaniem najlepiej obrazują atmosferę tych terenów.
Położenie poszczególnych miast przedstawia poniższa mapka:
Ania podróżowała samotnie po Koreii Południowej i Japonii, Marcin zdobywał szczyty w Jotunheimen i Romsdal w Norwegii, poznał Karpaty Ukraińskie.
Wspólnie zorganizowali trzy duże wyprawy do Azji. Przemierzali bezkresne tereny gór Ałtaj, podziwiali "błękitne oko Syberii" - jezioro Bajkał, zmierzyli się z dziewiczą przyrodą w górach Chamar-Daban. Przeszli drugi co do wielkości, górski lodowiec świata - Inylczek w górach Tien-Szan. Dotarli pod Pik Pabiedy i Chan Tengri - najwyższe szczyty Kirgistanu. Podróżowali Jedwabnym Szlakiem w Uzbekistanie i Iranie. Podczas ostatniego wyjazdu zdobyli najwyższy szczyt północnoirańskich gór Alborz - Demawend (5671 m).
Wraz z upływem czasu Bam ze zwykłego karawanseraju przekształcił się w ufortyfikowany zajazd, gdzie zatrzymywali się kupcy. Budowa umocnień wynikała z niebezpieczeństwa napadów i rabunków ze strony wschodnich ludów, jakie groziły podróżnikom i kupcom w tych okolicach.
W czasach Safawidów, czyli od XVI wieku miasto stało się warowną fortecą zbudowaną z wypalonej cegły i otoczone murem wzmocnionym arkadami. Dodatkowo mur wzbogacony był o 36 wież. Do miasta prowadziło tylko jedno wejście, które ze względów strategicznych oddalone było od twierdzy i koszarów.
W tym okresie około 70% populacji miasta mieszkało w obrębie murów twierdzy Bam. Liczba ludności zamieszkujących warownię liczyła sobie aż 11 tys. osób, a zasiedlali oni ponad 400 domów. Takiego rodzaju zajazdy, mniej lub bardziej umocnione, znajdowały się co 30 km, gdyż tyle stanowił dzienny etap wędrówki wielbłądów. Umożliwiało to regularne zaopatrywanie miast, w tym i Bamu, w żywność, materiały budowlane i niewolników. Ten okres był czasem największego rozkwitu i świetności miasta.
Twierdza Bam, przez długi czas, strzegła dostępu do państwa Perskiego chroniąc okolice Kerman. Warownia stała na trasie, którą najeźdźcy z regionów należących obecnie do Afganistanu i Pakistanu, usiłowali wtargnąć na płaskowyże irańskie. W 1794 roku po ataku Afganów twierdza została opuszczona przez jej mieszkańców i już nie wróciła do dawnej świetności. Idąc krętymi uliczkami do serca miasta ujrzeliśmy górującą nad pozostałą zabudową potężną warowną fortecę. Była ona otoczona kilkoma pierścieniami potężnych murów z surowej cegły, z których wyrastały półkoliste wieże. Mijając koszary wojskowe i wdrapując się na mury fortyfikacji, zdobyliśmy najwyższy punkt w mieście. Z tej perspektywy Bam wyglądał jak makieta miasta wybudowana dla jakiejś wielkiej produkcji filmowej. Aż trudno było sobie wyobrazić, że to niesamowite dzieło rąk ludzkich powstało tyle setek lat temu.
W drodze powrotnej spacerując uliczkami twierdzy, które tworzyły swoisty labirynt, wciąż napotkaliśmy budynki przypominające medresy, meczety, zabudowę bazaru oraz domy mieszkalne. Wszystko to tonęło w promieniach zachodzącego słońca. Wystarczyło na chwilę zamknąć oczy, by wyobrazić sobie jak miasto to tętniło życiem, po ulicach chodzili ludzie, a na bazarze kwitł handel złotem, jedwabiem i kosztownościami.
Buchara
Po odpoczynku i zakupieniu kilku drobiazgów, opuściliśmy medresę i doszliśmy do kopulastych hal targowych, gdzie znowu sprzedawcy namawiali nas do kupna swoich wyrobów. Nieomieszkaliśmy zaopatrzyć się w kilka typowych uzbeckich kolorowych czapek. Spacerując dalej ulicami Buchary, z każdej strony napotykaliśmy coraz to piękniejsze zakątki, które jako jedne z niewielu miejsc w tej części świata zachowały swój orientalny charakter.
Zwiedzając dalej Bucharę dotarliśmy do najstarszych zabytków miasta: do mauzoleum Ismaila Samani z 907 roku oraz do Twierdzy Ark z XII wieku. Mauzoleum zachwyciło nas swoją lekkością, mimo grubych prawie dwumetrowych ścian. Efekt delikatności uzyskano układając kwadratowe cegiełki pod określonym kątem względem siebie. Ściany budowli lśniły różnymi kolorami w zależności od punktu, z którego go podziwialiśmy. Ponoć glinę na cegły rozrabiano w mleku wielbłądzim, a do zaprawy murarskiej używano białka. Może dlatego mury mauzoleum oparły się niszczącemu działaniu czasu...
Buchara znacznie różniła się od miast, które widzieliśmy w Uzbekistanie. Stara część stanowiła zwarty zespół architektoniczny, trochę jak z baśni "Z tysiąca i jednej nocy". Gdyby nie prozaiczny brak czasu, całe dnie spacerowalibyśmy wśród meczetów, medres, minaretów, kopulastych hal i grobowców.
Chiwa
Isfahan
Kopuła znajdująca się nad nami, od poziomu posadzki wznosiła się na 30 metrów. Na zewnątrz zwieńczona była iglicą z pozłacanego brązu w formie półksiężyca. Wnętrze sali modlitw wyłożone było błękitnymi płytkami ceramicznymi, które kontrastowały z żółtozłotą rozetą w szczycie kopuły. Stając dokładnie pośrodku pod kopułą i wymawiając jakieś słowo, słyszało się jak echo powtarzało je kilka razy. Mimo przepychu sal, nigdzie nie czuliśmy się przytłoczeni ich bogactwem. Wszędzie widzieliśmy mozaiki i malowidła przedstawiające kwietne bukiety, łodygi, wiązanki i wstęgi, pąki i pełne kwiaty, wazy, z których wychodziły gałązki. Żal było wychodzć z tego magicznego miejsca.
Jezd
Gdy zaczęliśmy przechadzać się duktami tego "muzeum", szybko przekonaliśmy się, że stare domy są nadal zamieszkałe, a gdy upał i skwar nie dokucza ulice i place tętnią życiem.
Całe miasto zbudowane było z gliny. W palącym słońcu, w którym przyszło nam chodzić, mieniło się odcieniami żółtego i pomarańczowego koloru. W krajobrazie miasta dominowały charakterystyczne dla tego obszaru wieże wiatrowe. Wieże te w przeszłości, jak i dzisiaj, pełniły funkcje wentylatorów, dzięki którym w mieszkaniach, na bazarach i w większości korytarzy było świeże, chłodniejsze powietrze. Wysokie ściany budynków, przykryte dachami korytarze i przejścia, dawały cień i ulgę od palącego słońca. Mogliśmy tam przystanąć i chwilkę odetchnąć.
Spacerując dalej ulicami i korytarzami starego miasta mieliśmy wrażenie, że jesteśmy w labiryncie, na szczęście nie było tu ślepych uliczek. Zauważyliśmy, że wejścia do domów są bardzo charakterystyczne i wcześniej nie spotykane. Były to drewniane drzwi z dwiema kołatkami, jak się później dowiedzieliśmy, z męską i damską. Każda z nich była tak zrobiona, że wydawała inny dźwięk. Kobiety używały jednej, a mężczyźni drugiej kołatki tak, aby gospodyni domu wiedziała, kto idzie i czy musi zasłonić twarz przed mężczyzną...
Idąc dalej po starych brukowanych uliczkach widzieliśmy kilka kobiet w czarnych czadorach, przemykających się w cieniu ścian. Wszystkie unikały naszego wzroku i zasłaniały szczelniej twarz przed obiektywem aparatu. W tej części miasta zobaczyliśmy także wiele perełek architektonicznych: grobowiec 12 Imamów pochodzący z XI wieku oraz Więzienie Aleksandra, które ponoć wybudował sam Aleksander Wielki.
Na obrzeżach starej zabudowy ujrzeliśmy strzeliste minarety meczetu. Był to dominujący nad miastem meczet piątkowy wybudowany w 1325 roku. Iwan, czyli fasada głównego wejścia, imponowała niespotykaną wysokością, liczącą aż 104 metry. Portal posiadał ceramiczną okładzinę w unikalne finezyjne wzory. Wieńczące iwan dwa smukłe minarety zostały dobudowane w XV wieku. Dodawało to niepowtarzalnego wyglądu całej budowli. Stojąc przy wejściu człowiek czuł się bardzo malutki. Wnętrze meczetu, pochodzące z 1437 roku, było ozdobione jaspisem i ceramiką. Wszędzie panował niepodzielnie kolor niebieskozielonej mozaiki.
Wróciliśmy do centrum by zobaczyć zabytek, z którego słynie Jezd - Amir Chakhmaq. Jest to jedna z charakterystycznych i niezwykłych budowli w Iranie. Posiada trzypoziomową fasadę, z symetrycznie położonymi wieżami. Mogliśmy ją podziwiać o różnych porach dnia, gdyż widać ją było z okna naszego pokoju hotelowego. Budowla najpiękniej wyglądała nocą, gdy była cała podświetlona delikatnym światłem i odbijała się w pobliskim basenie.
Z Jezdem łączą się jeszcze inne zabytki architektury, ściśle związane z religią zaratusztriańską. Ma ona już ponad 2500 lat i jest jedną z najstarszych żywych religii świata obok hinduizmu i judaizmu. Tematyka ta nie jest jednak związana z Jedwabnym Szlakiem, dlatego nie zostanie tutaj opisana.
Kerman
Kerman jest miastem słynącym z bazarów. Dotarliśmy tu po dwugodzinnej podróży autobusem z Bam. Zaraz po przyjeździe skierowaliśmy nasze kroki oczywiście na bazar. Odszukaliśmy jedną z czajhan, w której odpoczęliśmy po trudach podróży, pijąc pyszną herbatę.
Dolatujące zapachy z kuchni nie pozwoliły nam na tym poprzestać. Uraczyliśmy się tradycyjnym obiadem z ryżem, kebabem, zimnym kefirem i irańskim pieczywem. Do tego naturalnie także piliśmy herbatę.
Samarkanda
Początki istnienia tego miasta datuje się na ponad 2500 lat temu. Jak podają kronikarze już w VI-V wieku p.n.e. była kwitnącym miastem pod panowaniem perskiej dynastii Achemenidów. Samarkanda leżała na skrzyżowaniu szlaków handlowych z Indii, Rzymu, Iranu, Tybetu, Chin i Syberii. Wszystko to sprzyjało rozwojowi handlu, rolnictwa i kultury.
Swoje zabytki Samarkanda zawdzięcza wielkiemu Timurowi, dla którego była ulubionym miastem. Przyjeżdżając tutaj swoje pierwsze kroki skierowaliśmy do mauzoleum Wielkiego Władcy (Gur-i-Emir). Grobowiec wywarł na nas piorunujące wrażenie. Na zewnątrz piaskowa budowla z błękitno-szafirową kopułą, przypominała skręcone zwoje turbanu, a wnętrze opływające w złoto niczym skarbiec. Wewnętrzne ściany pokryte były drobną, misterną mozaiką, która przedstawiała kwiatowe ornamenty. Wszyscy byliśmy tak zauroczeni, że trudno nam było opuścić to magiczne miejsce.
Za namową starszego Uzbeka zeszliśmy do podziemi mauzoleum, gdzie wśród kilku grobowców ujrzeliśmy zielony nefrytowy sarkofag. W 1405 roku pochowano tu Tamerlana. Na sarkofagu wyryty został napis, który ostrzega, że "ktokolwiek ruszy kamień i zakłóci spokój Wielkiego Tamerlana, wywoła wojnę, jakiej jeszcze świat nie widział". Grobowiec otwarto w nocy z 21 na 22 czerwca 1941 roku, czyli w chwili wypowiedzenia wojny ZSRR przez III Rzeszę...
Zwiedzając dalej Samarkandę dotarliśmy na centralny plac miasta - Registan - nazywany Forum Wschodu, otoczony z trzech stron medresami, czyli szkołami koranicznymi. Gdy stanęliśmy pośrodku nie mogliśmy zdecydować się gdzie iść w pierwszej kolejności. Każda z budowli przyciągała wzrok. Po namyśle wybraliśmy najstarszą madresę Uług-bega zbudowaną w latach 1417 - 1420. Jej fasada, ozdobiona lazurowym gwiaździstym ornamentem przedstawiała się imponująco. Gdy przekroczyliśmy próg szkoły Koranu oczom naszym ukazały się rzędy zacienionych arkad z celami dla uczniów. W większości pomieszczeń, na parterze znajdowały się sklepiki z pamiątkami.
Za dodatkową opłatą, jaką uiściliśmy milicjantowi, zostaliśmy wprowadzeni na minaret. Z wierzchołka rozpościerał się widok na cały plac. Z tej perspektywy wyglądał on jeszcze bardziej imponująco. Po lewej stronie mogliśmy podziwiać turkusową kopułę meczetu Tillja-kari, a po prawej fasadę medresy Szir-dor. Portal tej medresy zwrócił naszą uwagę, gdyż przedstawiono na nim dwa żółtopomarańczowe lwy goniące za antylopami. Za lwami zaś wschodzące dwa słońca o ludzkich twarzach, czyli obrazy istot żywych zakazane w Islamie. Od północy plac zamykała medresa Tillja-kari, co po Uzbeku oznacza "zrobiona ze złota". Z zachwytem podziwialiśmy jej bogato zdobiony portal z ornamentami geometrycznymi, roślinnymi i literowymi z kolorowej majoliki. Na końcu weszliśmy do meczetu, łączącego się z medresą. To co ujrzeliśmy powaliło nas na kolana.
Pięknie odrestaurowane złote dekoracje, koronkowe mozaiki zdobiły wszystkie ściany i wnętrze kopuły. Nie mogliśmy oderwać od nich wzroku. Opuściliśmy z żalem Registan i przechadzając się wąskimi uliczkami starej Samarkandy doszliśmy do Katakumb Szach-i-Zinda.
Gdy przekroczyliśmy bramę cmentarza, poczuliśmy się jakby w innym stuleciu, w zamkniętym miasteczku. Przechadzaliśmy się wąskimi uliczkami wśród katakumb wielkości domów. Każda miała turkusową kopułę, bogate majolikowe zdobienia. Gdzieś w zaułku ktoś się modlił, ktoś inny siedział zamyślony. To tu Uzbecy przychodzą, by w ciszy i medytacji spotkać się ze swoimi przodkami.
Sziraz
W Sziraz jest także jedno z ważniejszych świętych miejsc dla Szyitów - mauzoleum Króla Lampy. My także skierowaliśmy tam nasze kroki po przylocie do miasta. Na dziedziniec świętego miejsca prowadzi zdobione bogato mozaiką wejście. Widząc zmierzające tam tłumy pielgrzymów, postanowiliśmy od razu zobaczyć, co kryje się za tą bramą. Nim jeszcze zdążyliśmy wprowadzić w czym nasze myśli, zatrzymał nas mężczyzna i wskazując na mnie (jedyną kobietę w grupie) kazał iść do wypożyczalni czadorów. W miejscu gdzie wydawali te płachty utrudniające życie, kłębił się tłum kobiet. Na migi wytłumaczyłam, że też chce taką czarną szmatkę. Dostałam czarny czador w białe eleganckie kwiaty. Stojące obok dziewczyny pomogły mi go założyć i już "przyzwoicie" ubrana mogłam rozpocząć zwiedzanie.
Mauzoleum Shah-e Cheragh wybudowane zostało w XIV wieku, w miejscu grobu Sayyeda Mir Ahmada (brat Imama Rezy), który zmarł lub został zamordowany w Szirazie w 835 roku n.e. Od chwili wybudowania mauzoleum do czasów współczesnych Sziraz jest bardzo ważnym miejscem pielgrzymek szyitów. Do wnętrza mauzoleum prowadzą dwa wejścia jedno dla mężczyzn drugie dla kobiet.
Musiałam pokonać lęk i samotnie przekroczyć próg tej cudownej budowli. Wnętrze, jakie ujrzałam po swojej "damskiej" stronie zapierało dech w piersiach. Ściany i sufit mieniły się tysiącem kolorów, gdyż cała ich powierzchnia wyłożona była milionami małych lusterek, które odbijały światło. Dodatkowo klimatu dodawało zielone oświetlenie, które odbijając się i dając setki refleksów tworzyło niesamowity i niepowtarzalny klimat. We wszystkich pomieszczeniach modliły się szyitki klęcząc, siedząc w kucki lub pochylając się w stronę grobu.
Wokół ozdobionego srebrem sarkofagu tłoczyły się kobiety, by dotknąć choć fragmentu świętego miejsca. Co ciekawe druga część grobu znajdowała się po "męskiej stronie" mauzoleum, gdzie modlili się i wypoczywali panowie. Wszystkie kobiety patrzyły się na mnie bardzo przyjaźnie uśmiechały się, ale żadna nie rozpoczęła rozmowy. Samotnie przechodząc z sali do sali, po miękkich bogato zdobionych dywanach, podziwiałam mieniące się ściany i sufit, które przytłaczały przepychem. Mauzoleum Króla Lampy było dla nas bardzo ciekawym miejscem obserwacji szyickich pielgrzymów.
Informacje praktyczne
Kurs walut (sierpień 2002)
1 USD = 8000 RI (rial) (800 tomanów) - Iran
1 USD = 1 600 000 lirów tureckich - Turcja
1 USD = 1600 SUM - Uzbekistan
1 USD = 50 SOM - Kirgistan
Wydatki konieczne:
- wiza Turecka - 10 USD,
- wiza Irańska 100 USD,
- wiza Uzbecka 40 USD (7 dni) + zaproszenie 15 USD
- wiza Kazachska (tranzyt) 25 USD
CENY W IRANIE
Koszty przejazdów:
- samolot Warszawa - Stambuł - Warszawa - 1100 zł (do 25 roku życia), 1480 zł,
- autobus Stambuł - Dogubayazit - Bazargan - 23 USD,
- autobus Bazargan - Maku - Teheran - 6 USD,
- samolot Teheran - Sziraz (925 km) - 180 000 RI (22,5 USD),
- autobus Sziraz - Kerman (545 km) - 17 000 RI,
- autobus Kerman - Bam (204 km) - 5000 RI,
- autobus (lux) Kerman - Jezd (386 km) - 17 000 RI,
- autobus Jezd - Isfahan (310 km) - 11 500 RI,
- autobus Isfahan - Teheran (390 km) - 13 500 RI,
- autobus Teheran - Stambuł - 160 000 RI (20 USD).
Ceny noclegów (doba):
- Stambuł od 3 USD,
- Teheran - hotele w okolicy Placu Homeiniego od 24 000 RI,
- Sziraz - hotele w okolicy ulicy Piruzi od 20 000 RI,
- Bam - Ali Amiri's Legal Guesy House od 20 000 RI,
- ezd - hotel Amir Chakhmagh od 20 000 RI,
- Isfahan - Amir Kabir Hostel od 30 000 RI.
Ceny biletów wstępu:
zniżki studenckie tylko na kartę ISIC, a EURO26 rzadko akceptowane
Sziraz
- Ogrody Hafeza (Aramgah-e Hafez) - 10 000 RI (studencki),
- Mauzoleum Shah-e Cherah - bezpłatnie, kobiety w czadorach,
- Mauzoleum Sayyed MiMohammad - bezpłatnie, kobiety w czadorach,
- Medresa Khan - co łaska, to znaczy minimum 5000 RI,
- Ogrody Erama - 15 000 RI (studencki),
- Ogrody Naranjestan - 15 000 RI (studencki),
- Twierdza Karim Khani - 15 000 RI (studencki),
- Bam twierdza - 15 000 RI (studencki),
- Meczet Piątkowy (Jameh) - bezpłatnie, kobiety w czadorach,
- Meczet Piątkowy (Jameh) - bezpłatnie, kobiety w czadorach,
- Meczet Hazireh - bezpłatnie,
- Więzienie Aleksandra - 10 000 RI (studencki),
- Grobowiec 12 Imamów - 10 000 RI (studencki),
Isfahan, nie ma zniżek dla studentów
- Meczet Piątkowy (Jameh) - 30 000 RI,
- Meczet Imama - 30 000 RI,
- Meczet Szejka Lotfollaha - 30 000 RI,
- Pałac Ali Qapu - 30 000 RI,
- Pałac Chehel Sotun - 30 000 RI,
- Medresa Chahar Bagh - co łaska, to znaczy minimum 10 000 RI,
- Wszystkie zabytkowe mosty - bezpłatnie,
Teheran, nie ma zniżek dla studentów
- Muzeum Narodowe - 60 000 RI,
- Muzeum Szkła i Ceramiki - 30 000 RI,
- Muzeum Dywanów - 30 000 RI,
- Ogrody Różane (Golestan) - siedem obiektów do każdego wejście płatne osobno od 10 000 RI do 25 000 RI.
Ceny jedzenia:
- chleb (za placek) od 500 RI,
- ser feta od 5000 RI za 200g,
- woda 1,5l. od 2000 RI,
- sok (250 ml) od 650 RI,
- herbata od 1000 RI za mały czajniczek,
- piwo bezalkoholowe od 5000 RI,
- pomidory 3000 RI za kg,
- brzoskwinie 8000 RI za kg,
- nektarynki 9000 RI za kg,
- orzeszki pistacjowe od 35 000 RI za kg,
- daktyle od 12 000 RI za kg,
- hamburger od 4000 RI,
- kebab z ryżem od 12 000 RI,
- jogurt od 1000 RI,
- szafran od 10 000 RI za 10g.
Ceny inne:
- bilet na metro w Teheranie 650 RI,
- Internet 1h od 8000 RI,
- butla gazowa 8000 RI,
- kuchenka gazowa 64 000 RI,
- mapa Iranu 7000 RI,
- kasety z muzyką irańską 6000 RI,
- pocztówki od 1000 RI,
- znaczki do Polski 3000 RI,
- benzyna za 1 USD - 15 litrów.
CENY W UZBEKISTANIE
Koszty przejazdów:
- pociąg osobowy, "plackartnyj" Warszawa - Moskwa - 20 USD
- pociąg "plackartnyj" Moskwa - Biszkek - 70 USD
- wynajęty samochód Biszkek - Osz - 15 USD
- wynajęty samochód Osz - Taszkient - 5 USD
- autobus Taszkient - Samarkanda - 2,5 USD
- autobus Samarkanda - Chiwa - 3,5 USD
- autobus Chiwa - Buchara - 3 USD
- autobus Buchara - Taszkient (lux) - 3 USD
- wynajęty samochód Taszkient - Osz - 5 USD
- wynajęty samochód Osz - Biszkek - 20 USD
- pociąg "plackartnyj" Biszkek - Moskwa - 65 USD
- pociąg "plackartnyj", osobowy Moskwa - Warszawa - 20 USD
Ceny noclegów (doba):
- Biszkek wynajęte mieszkanie w bloku około 5 USD
- Taszkient w prywatnym mieszkaniu w bloku - 4 USD
- Samarkanda w jednorodzinnym domku u ludzi - 1 USD
- Chiwa w jednorodzinnym domku u ludzi - 2 USD
- Buchara w jednorodzinnym domku u ludzi - 1,5 USD
- Osz w jednorodzinnym domku u ludzi - 3 USD
Ceny biletów wstępu:
zniżki studenckie na kartę ISIC i EURO26 - ceny biletów studenckich:
Samarkanda
- Mauzoleum Tamerlana - 1 USD
- Registan - 1,5 USD
- Minaret przy Registanie - 1 USD
- Mauzolea Szach-i-Zinda - 0,5 USD
- Meczet Bibi-chanym - 1 USD
- Stare miasto (Iczan-Kala) - 3 USD, bilet wielokrotnego wejścia w danym dniu
- Minaret Islam-Hodża - 0,5 USD
- Drewniany Dżuma- meczet - 0,5 USD
- Harem - 1 USD
- Medresy na Placu Ljabi-chauz - bezpłatnie
- Minaret Kaljan - 1 USD
- Medresa Mir-Arab - 1,5 USD
- Medresa Uług-bega - 1 USD
- Mauzoleum Ismaila Samanida - 1,5 USD
- Twierdza Ark - 1 USD
- Meczety - bezpłatnie
- obiad w restauracji (ryż, szaszłyk barani) - 1 USD
- herbata (czajniczek) - 0,1 USD
- lepioszka (pieczywo) - 0,1 USD
- 1 kg winogron - 0,3 USD
- 1 kg brzoskwiń - 0,2 USD
- 1 kg nektarynek - 0,8 USD
- piwo - 2 USD (fatalny smak)
- woda 1,5l. - 0,4 USD
- pomidory - 0,3 USD
- ogórki - 0,4 USD
- Internet 1h od 1 USD
- kasety z muzyką uzbecką - 1 USD
- benzyna za 1 USD - 8 litrów
- czapka uzbecka od 2 USD
- ozdobne czarki do herbaty od 2 USD
- ozdobny dzbanek do herbaty od 5 USD