Rajdy w czasach zarazy

Prawdopodobnie nie ma tematu, którego nie da się tutaj poruszyć.
blazej
Posty: 28
Rejestracja: 2016-11-02, 19:47

Rajdy w czasach zarazy

Post autor: blazej »

Hej!
Myślę, że po tygodniach w kwarantannie wszyscy mamy ochotę na wyjazdy w góry.

Zakładam ten wątek, żeby wymienić się dobrymi praktykami na to, jak zredukować ryzyko zarażenia przy organizowaniu rajdu.

Spostrzeżenie pierwsze jest takie, że pewnie lepiej organizować podróż wynajętym busem, a nie komunikacją publiczną.
Może chcemy zorganizować większy rajd z kilkoma trasami i wynając cały autokar? Są jacyś chętni przewodnicy?
Awatar użytkownika
m.w.
Posty: 69
Rejestracja: 2013-11-12, 21:37

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: m.w. »

Myślę, że Zarząd i KS mógłby opracować jakieś wytyczne dla przewodników
- część rzeczy, że będzie odbywała się inaczej niż dotychczas jest zrozumiała sama z siebie...
- wiele będzie innych niż w skrypcie czy w dotychczasowej praktyce
- ale dobrze by mieć jakiś uporządkowany dokument w którym pomysły i rozwiązania zostaną podzielone na rekomendacje/ zalecenia/ nakazy

Myślę, że to pomogłoby przewodnikom w organizacji oraz byłoby jasnym sygnałem dla uczestników że podchodzimy do sprawy profesjonalnie i z dbałością o ich oraz swoje bezpieczeństwo. (można by załączać te wytyczne dla potencjalnych uczestników by nowe zasady były jasne)

Jakiś brainstorming z którego będzie można zrobić syntezę?
No pain no gain wiec...napieramy...
Paveł
Posty: 847
Rejestracja: 2007-03-28, 22:24

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paveł »

Zdecydowanie dyskusja jest konieczna, także w zakresie jak mają wyglądać teraz wyjazdy kursowe. Bo patenty na rajdy przekładają się na patenty na wyjazdy kursowe i vice versa.
Trzeba mieć przygotowane patenty także na wypadek ponownego zaostrzenia sytuacji,
a przede wszystkim nie pozwolić, by koronawirus zaatakował nasze serca i umysły :)
Joanna_W
Posty: 85
Rejestracja: 2016-11-02, 23:00

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Joanna_W »

W mojej opinii newralgicznym elementem jest transport na rajdy i nie zgodzę się z Błażejem, że autokar to opcja najbezpieczniejsza. Im bardziej otwarta/ przewiewna przestrzeń tym lepiej, czyli zdecydowanie pociąg jest opcją lepszą (o ile nie rozmawiamy o pozbawionym otwierania okien pendolino) i przy zachowaniu zasad higieny moim zdaniem w 100% bezpieczną.

Opracowanie klubowych wytycznych z pewnością ułatwiłoby organizację rajdów i ruszenie z miejsca. Rozsądek przede wszystkim! :)
Awatar użytkownika
Paxek
Posty: 269
Rejestracja: 2007-10-24, 00:31
Kontakt:

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paxek »

Popieram obie opcje.
Autokar bezpieczny - bo grupa i tak razem przebywa/spotyka się przez 2 dni.(jednak to ograniczona liczba osób)
Pociąg z komunikacji publicznej jest najbezpiczniejszy, zwłaszcza jak puszczą zestaw z przedziałami, które grupa okupuje. Jednak potencjalnie poszerza kontakt o wszystkich pasarzerów pociągu poprzez konduktora, łazienki, perony korytarze.

Odwiedzanie schronisk swoją drogą równie niebezpiczne jak jak komunikacja publiczna: tłumy, zamkniete pomieszczenia, wspóne sanitariaty i kuchnie? Rekomendujemy namioty? :D
Mirek von Niemiroff vel Niemirek
Paulina
Posty: 257
Rejestracja: 2012-11-09, 20:26

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paulina »

Cześć,

na najbliższym spotkaniu Zarządu zastanowimy się nad zadaną kwestią. Niemniej, starajmy się zachować zdrowy rozsądek i nie dawajmy porwać się panice. Zauważcie, że wiele osób już od dłuższego czasu podróżuje, w tym grupowo, a szlaki górskie zapełniły się wędrowcami - osobiście będąc w górach ostatnio widziałam tłumy, nawet Beskid Niski był ludny.
Znamy rozporządzenia rządu i oczywistą rzeczą jest, że musimy się do nich stosować. Zauważcie, że jakbyśmy się nie przygotowali, to jesteśmy zależni od innych czynników, chociażby transport: czy kierowca wynajętego busa zapewni nam bezpieczny transport? czy faktycznie zdezynfekuje busa? czy to samo zrobią w pociągach, czy w schronisku? Jesteśmy zależni od innych i nie jesteśmy nawet w stanie sprawdzić czy zachowują oni środki ostrożności. Musimy ufać tym, którzy zapewniają nam usługi. Macie rację, że z naszej strony musimy zapewnić bezpieczeństwo uczestnikom naszych wyjazdów, i tu trzeba będzie dostosować się do panujących rozporządzeń rządowych, z którymi wszyscy jesteśmy za pan brat od ponad 2 miesięcy.
Kochani, zapewniam Was, że przedyskutujemy temat i prześlemy Wam informację. Do wtorku jeszcze trochę czasu zostało, a nasza dyskusja będzie tym owocniejsza, im więcej będziemy wiedzieć o waszych obawach, zapytaniach, opiniach, pomysłach na organizację i przebieg rajdów w nowej rzeczywistości.

Pozdrawiam,
Paulina
Kabanos
Posty: 6
Rejestracja: 2016-12-07, 08:52

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Kabanos »

Znamiennym jest w moim odczuciu fakt, że nawet kwestia transportu, a mianowicie "która z opcji byłaby opcją najbezpieczniejszą" jest kwestią sporną- a przecież dotyczy "transportu", czyli odnosi się niejako do samego początku każdego rajdu...
Dowodzi to, niestety, że jakichkolwiek ustaleń nie przyjęlibyśmy, jakkolwiek nie staralibyśmy się- ZAWSZE znajdzie się ktoś, kto zarzuci nam nieprawidłowe działanie, i ZAWSZE jego argumenty będą słuszne- złośliwcy wszak nie śpią, są czujni, a i zazwyczaj (niestety) mają rację...
Nie uchronimy się więc od oskarżeń, mniej lub bardziej wydumanych, mniej lub bardziej słusznych.
Oczywiście, ludzie jeżdżą w góry, na własną rękę. Jednak tzw. "wyjazdy zorganizowane", wyjazdy z przewodnikiem wiążą się troszkę z innymi zasadami i inną odpowiedzialnością... przede wszystkim odpowiedzialnością, swego rodzaju "odpowiedzialnością zewnętrzną"; jeśli coś by się -nie daj Boże- wydarzyło, zawsze, ale to zawsze winien będzie organizator. Taka już jest ludzka natura że każe nam się "wybielać"- jeśli coś złego nam się stanie, winnych szukamy wszędzie dokoła...

Przewodnik górski musi w pierwszej kolejności troszczyć się o BEZPIECZEŃSTWO uczestników. Musi sprawiać żeby byli bezpieczni i żeby czuli się bezpieczni (w dalszej kolejności musi dbać o to żeby dobrze się bawili).
W rzeczywistości w której, niestety, żyjemy od dwóch miesięcy pojęcie bezpieczeństwa i zapewnianie bezpieczeństwa przez przewodnika może być niestety rozumiane jako m. in. pilnowanie żeby ludzie ściśle przestrzegali "nowych reguł gry", żeby zachowywali dystans, żeby zakładali maseczki kiedy jest (teoretycznie) potrzeba... i od przewodnika właśnie należałoby wymagać ŚCISŁEGO pilnowanie ŚCISŁEGO przestrzegania tychże zasad w prowadzonej grupie.
Być może jest to możliwe. Być może zapewnienie takiego (tak wypaczonego w swym znaczeniu) bezpieczeństwa grupie nie wykluczałoby satysfakcji i dobrej zabawy. Jeśli inni przewodnicy uważają że tak, ok.
Ja natomiast uważam, że nie byłbym w stanie zrobić fajnego rajdu, przy ścisłym (bo tylko takie wchodziłoby w grę) zapewnieniu tak rozumianego bezpieczeństwa. Dlatego wolę poczekać- może do lata- może do jesieni, aż zasady dystansowania się zostaną zniesione albo rozpłyną się a ludzie przestaną się bać, i wtedy, już na spokojnie, znów zacznę prowadzić grupy, bez ryzyka że coś pójdzie nie tak i ściągnę na moich uczestników, Klub, Przyjaciół i siebie samego potworne nieprzyjemności. Ale oczywiście podkreślam jeszcze raz- mówię o sobie.

Oczywiście, dobrze jest dyktować trendy, ale jednak z "odmrażaniem" rajdów poczekałbym na inne kluby ;) Owszem, zgadzam się że JAK NAJSZYBSZY powrót do organizowania rajdów przyniesie wiele korzyści, że możemy wiele zyskać... ale myślę też o tym ile możemy stracić, jeśli gwiazdy ułożą się nie po naszej myśli i coś nie zagra...
Inną sprawą jest Kurs. On wiąże się swoimi prawami, i tutaj fajnie żeby KS i KK wypracowali jakieś sensowne stanowisko- wyjazdy kursowe w pewnym sensie "muszą" się odbywać, co do reszty- być może za parę miesięcy będziemy się śmiać z tego że prowadziliśmy takie rozważania jak dzisiaj :)
Awatar użytkownika
Marta Cobelto
Posty: 387
Rejestracja: 2007-03-28, 15:47

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Marta Cobelto »

Hej:)
dołożę swój głos do dyskusji - generalnie zgadzam się z odczuciami Patryka, że nawet najbardziej ścisłe wytyczne nie uchronią nas do końca, a wprowadzanie super zabezpieczeń odbiera dużo swobody i frajdy z bycia w górach.
Przyszło mi na myśl, żeby może na razie faktycznie nie rozpędzać się z formułą otwartych rajdów jako takich, w klasycznym rozumieniu, a spróbować czegoś takiego, jak robi się przy dalekich wyprawach - wyjazdów na zasadach partnerskich, w małych grupach, z jakimiś mocnymi zastrzeżeniami, że każdy jedzie na swoja odpowiedzialność, i Klub jest tylko egidą patronująca przedsięwzięciu?
Bo o ile trudno mi sobie wyobrazić teraz typowy rajd z trzema trasami po kilkanaście osób, o tyle wyjazd w gronie 5-7 osób wydaje się jakiś bezpieczniejszy. Taki luźny pomysł do dyskusji.
Paveł
Posty: 847
Rejestracja: 2007-03-28, 22:24

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paveł »

Jeżeli można coś zrobić, żeby było bezpieczniej, to bezapelacyjnie należy to robić.
Jeśli można uniknąć niepotrzebnych ryzyk, to trzeba ich unikać.
Ale trzeba też zachować jakiś rozsądek, równowagę i patrzeć szerzej.
Nie zapominać, że nie tylko koronawirus szkodzi.
Zastanawiamy się czy bezpieczniejszy jest bus czy pociąg ? to weźmy pod uwagę także, że w wypadkach drogowych ginie więcej osób niż umiera na koronawirusa. Śmierć na koronawirusa nie jest w niczym lepsza od innych śmierci.
Póki co na powikłania po grypie umiera (także w Polsce) więcej osób. A przecież szczepionka jest ogólnodostępna i w cenie kilku piw (wg stawek warszawskich knajp). Jest realne ryzyko, są konkretne rozwiązania a nic sobie z tego nie robimy od lat i nikomu to nie przeszkadza.

Jeśli mielibyśmy wszystkiego zabraniać z powodu koronawirusa, a nic nie zmienić w innych obszarach, które nam również zagrażają (może nawet bardziej), to przecież nie trzymalibyśmy się kupy.

Jako organizator musimy przestrzegać prawa (nawet jeśli jest głupie czy nieskuteczne). Jeśli spełniamy obostrzenia, to nie mogą się do nas przyczepić.
Jeśli prawo pozwala jeździć pociągami, to nie my ponosimy odpowiedzialność, jeśli ktoś na rajdzie się zarazi w pociągu.

Z moralnego punktu widzenia ważne jest, by wszyscy uczestnicy byli dobrze poinformowani o charakterze wyjazdu, żeby mogli samodzielnie podjąć świadomie decyzję, czy chcą uczestniczyć w wyjeździe wg takiej a takiej formuły (żeby np nikt nie był zaskoczony, że nie śpimy pojedynczo w namiotach albo nie palimy 20 osobnych ognisk). Może nawet jakiś formularz potwierdzający akceptację warunków panujących na rajdzie.
Kabanos
Posty: 6
Rejestracja: 2016-12-07, 08:52

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Kabanos »

Nie ma znaczenia ile osób zabija koronawirus w porównaniu z grypą sezonową czy wypadkami samochodowymi.
Nie mają znaczenia współcznniki umieralności czy to, że 90% osób przechodzi tę chorobę bezobjawowo.
Znaczenie ma, że żyjemy w takich a nie innych czasach i główne zagrożenie czeka na nas ze strony nieżyczliwych ludzi, a to dużo gorsze niż ryzyko wypadku czy zakażenia jakimś mniej lub bardziej groźnym choróbskiem.

Robienie rajdu dla "zdroworozsądkowców", gdzie wszyscy uczestnicy mieliby to samo podejście do koronki, wyeliminowałoby być może ryzyko jakichś zarzutów ze strony uczestników rajdu, ale absolutnie nie wyeliminowałoby ryzyka ze strony tych, którzy na rajd nie pojadą, ale do zbrodniczego koronawirusa mają podejście zgoła inne.
Co do zaproponowanego przez Martę pomysłu z wyjazdami mniej licznymi- jeśli byłyby to rajdy "otwarte", rajdy "zorganizowane", rajdy "z przewodnikiem", to jeżeli uczestnicy nie ustaliliby z przewodnikiem (przez aklamację) innych reguł gry, przewodnik musiałby dalej ściśle pilnować stosowania się przez grupę do przepisów, co w tych warunkach sprowadziłoby się do groteski, i nie ma tutaj znaczenia rozmiar grupy, chociaż faktycznie- łatwiej upilnować grupę 5-o osobową niż 10-o... ale no właśnie... czy naprawdę zależy nam (i im) na "upilnowywaniu"???

Z okazji koronki Klub odwołał trzy rajdy (z czego jeden miał być największym wydarzeniem tego typu w Klubie od wielu lat), jednak zanim podjęte zostały decyzje o odwołaniu rajdów pisały do nas zaniepokojone osoby niebędące uczestnikami żadnego z nich. To pokazuje że ludzie nawet jeśli z jakichś powodów nie są zainteresowani rajdem to dalej myślą, a myśleć mogą różne rzeczy więc najlepszym co możemy zrobić, to nie dawać tym myślom pożywki.

A wracając do wypowiedzi Pawła- w sytuacji kiedy ktoś się zarazi na rajdzie i w świat pójdzie fama to raczej nie w formie "uczestnik zaraził się na rajdzie- zapewne w pociągu, ale przecież gdyby pojechał sam to również mógłby się zarazić", tylko w formie skróconej, ograniczającej się do pięciu pierwszych słów wyrażenia w cudzysłowie, bo, jak wspomniałem we wcześniejszej wiadomości- jeśli coś nam się stanie złego to ZAWSZE będziemy szukać wszędzie dokoła winnych, taka już jest nasza ludzka natura.
Marcin
Posty: 184
Rejestracja: 2007-04-01, 23:32

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Marcin »

Moim zdaniem, na razie rację bytu mogą mieć wyjazdy bardziej nieformalne, organizowane niekoniecznie na zasadzie ich otwartego ogłaszania na stronie www czy w mediach społecznościowych, ale bardziej tak, że biorą w nich udział znajomi czy znajomi znajomych, czyli jest to jakieś grono w miarę zamknięte.
Zresztą - we wszelkiego typu wyjazdach mogą się pojawiać różne trudne do przewidzenia problemy - na przykład dobę przed wyjazdem dowiadujemy się, że pracownik schroniska, w którym chcieliśmy spać, jest (był?) nosicielem wirusa. I co, nawet zakładając, że schronisko nie zostanie zamknięte, chcemy tam spać, a jeśli nie, to czy mamy rozwiązanie alternatywne?
Awatar użytkownika
Paxek
Posty: 269
Rejestracja: 2007-10-24, 00:31
Kontakt:

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paxek »

Dorzucę do tematu, że http://www.skpb.waw.pl/wyjazdy/weekendo ... czady.htmlrusza z rajdem na długi weekend majowy.
Mirek von Niemiroff vel Niemirek
Michal Pluta
Posty: 698
Rejestracja: 2008-11-14, 15:04

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Michal Pluta »

Hej,
zostałem poproszony, żeby wrzucić na forum treść maila, którego napisałem w odpowiedzi na rekomendacje zarządu dot. rajdów:

...
fajnie, że myślicie o Klubie, że Wam zależy i się chce. Naprawdę to doceniam. Nie brałem udziału w dyskusji i nie czytałem forum, prosiłbym żebyście mimo to moją opinię traktowali jako głos osoby, której ciągle trochę na SKG zależy.
  • organizowanie wyjazdów w małych grupach na zasadzie wyjazdu partnerskiego
Wyjazdy partnerskie polegają na tym, że grupa osób sama się organizuje, wszyscy mają takie same prawach i obowiązki, każdy odpowiada za siebie i może samodzielnie podejmować decyzje - nie ma tu miejsca dla przewodnika.
Wyjazdy partnerskie jednoznacznie kojarzą mi się z niekompetentnymi oszustami zarabiającymi na organizowaniu wyjazdów bez kwalifikacji, uprawnień i zezwoleń, którzy w razie czego wszystkiego się wyprą.

Przewodnik SKG mówiący ludziom, że jadą na własną rękę i nikt za nic nie odpowiada to - nieskuteczna - próba pozbycia się odpowiedzialności. Przewodzenie czemukolwiek wiąże się z odpowiedzialnością, a przewodnik przewodzenie ma nawet w nazwie.

Uważam, że jako przewodnicy powinniśmy być odpowiedzialni i możliwie minimalizować ryzyko, bez patrzenia co ludzie by chcieli, bez zasłaniania się przepisami i bez przerzucania odpowiedzialności na innych. Jeśli chcemy robić rajdy, to Klub i przewodnik muszą wziąć za to odpowiedzialność, zaakceptować ryzyko i zgodzić się na poniesienie ew. konsekwencji.

Jeśli ludzie chcą się umówić np. przez forum SKG i pojechać w góry to ich sprawa. Nie udawajmy jednak, że rajd jest oddolną inicjatywą jego uczestników.
"Tak to się robi w Szczecinie"
Paulina
Posty: 257
Rejestracja: 2012-11-09, 20:26

Re: Rajdy w czasach zarazy

Post autor: Paulina »

Michale masz rację. Pisząc ten komunikat źle sformułowałam kwestię wyjazdów w góry i organizowania rajdów. Absolutnie nie chcemy robić żadnych, nazwijmy to, niekompetentnych rajdów. Punkt, który przytaczasz, powinien brzmieć "organizowanie wyjazdów w małych grupach i nieorganizowanie rajdów ze ześrodkowaniem, czyli na kilka tras".
Nikt ani nic, na szczęście, nie zakazuje organizowania tego typu imprez, tak więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby rajdy robić, ale trzymajmy się zasady, że jedziemy w małej grupie i stosujemy się do ogólnie przyjętych środków bezpieczeństwa.

Z moich obserwacji wynika, że inne kluby robią już rajdy. Mają sporo chętnych na wyjazdy, co widać po opublikowaniu przez nie list rezerwowych. Moja uwaga tutaj jest taka, że pisząc i przerzucając się pomysłami jak rajdy prowadzić, zostajemy w tyle, ponieważ chętni na rajdy 'uciekają' do innych klubów - czemu mają czekać na nas, skoro ktoś inny organizuje rajd. Co powoduje, że zaczynamy być zapominani, a inne kluby wchłaniają potencjalnych przyszłych kursantów oraz osoby, które chcą zaangażować się w działalność klubową.

Rozumiem, że każdy ma swoje obawy - apelowałabym jednak o to, aby przed kolejną akcją promocyjną, która ma zachęcić do przychodzenia do nas na kurs i do klubu, odbyły się rajdy. Rajdy, wspólne wyjazdy są jedną z najlepszych promocji, jaką można sobie wyobrazić.
ODPOWIEDZ