Forum SKG

No, dobra, a ile planujecie kupić cukru ?

I jak mogę jeszcze zapłacić za kurs? Można zrobić jakiś przelew? Czy muszę dać komuś osobiście? Do kogo się zgłosić w tej sprawie?

Wojtek, jeśli twój namiot nie jest syfny, to może weźmiemy twój, a nie mój drugi? Bo ja mój drugi muszę znaleźć w piwnicy (lub pożyczyć), to może trochę potrwać (bo nie mam pojęcia, gdzie on jest, a tam jest wielki bałagan), a na piątek wieczór mam projekt zaliczeniowy i w tym momencie każda minuta zaczyna być istotna. Ale jeśli z jakiegoś powodu mój namiot jest lepszy, to to tak naprawdę nie jest problem!

I jeszcze druga sprawa: namiot Maćka jest chyba 2 osobowy?
4*3+2=14 < 15

Grazyna pisze:No, dobra, a ile planujecie kupić cukru ?

Meh, i tak zawsze sie okazuje za mało Ja wezmę spory słoik.

A 14 chyba ~= 15, zwłaszcza że jest zimno i np. Paveł jest tylko na 1? 2? noclegi.

Ja też wezmę zapasowy cukier. I miód. Ale właśnie się zastanawiam jak dużo go wziąć...

Jeśli chodzi o namiot Pawła:

YETI pisze: Co do namiotu Tatka - mieści on swobodnie trzy osoby,a i cztery się w nim wyśpią.

Jeśli zatem Adam nie robi sobie jaj, to 3*3+4+2=15. I wszystko jest w porządku.
Poza tym, o ile dobrze pamiętam słowa Pawła, nie jest to dla niego problemem, żeby ten swój namiot nam pożyczyć, tzn. Paweł wróci, ale jego namiot zostanie z Martą.

Jeśli chodzi o mój namiot - już to kiedyś pisałem, ale powtórzę: tak na dobrą sprawę nie jest to "mój" namiot, ale namiot pożyczony od narzeczonej mojego brata i bałbym się go eksploatować w warunkach zimowych. Ale jeśli zaistnieją jakieś problemy, to go wezmę (choć na zimówce bym na niego chuchał i dmuchał).

a po wszystkich pozostałych namiotach będziemy jeździć czołgami, rozpalać w nich ogniska, rozbijać je w jeżynach i moczyć w strumieniu ?
Tak w ogóle to nie polecam dmuchania i chuchania na namioty zimą - para wodna zamarza na tropiku i robi się niefajnie

Dobra Wojtek, to ja już więcej nie mieszam i biorę 2 namioty.

Sorry za spam, ale gwoli wytłumaczenia się Wojciechowi - chodziło mi o to, że 15 to liczba w przybliżeniu równa 14 na potrzeby namiotów, zwłaszcza, że szybko ubędzie Pavła (a nie jego namiotu).

$$$$$$$ WPŁATY $$$$$$$!!!!!!!!!!

NA DZIEŃ DZISIEJSZY SŁABO, WPŁACILI TYLKO
1. Marta
2. Ola
3. Monika
4.D*****
5. Wojtek
6. Wex Bernard

well, ja tu chroboczę i nic nie widzę.... do jutra musze zobaczyć do 15! bo jak nie to wszyscy będą chrobotać, a to by było straszne....

Ja ze swojej pragnę podziękować Karolowi, że zastosował się do mojej prośby (nawet jeśli robił to nieświadomie) i powiadomił mnie, że wpłata do niego doszła.

Dziękuję Karol :]

Zatem moi drodzy, odsłońmy rąbka tajemnicy, czyli cała prawda o Chrobotku:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Chrobotek

Ej ja pragnę przypomnieć że będę na części zimówki i bardzo liczę na to, że jeżeli nie będzie mnie na znaczącej części (nie wiem kiedy wrócę), to w efekcie nie zapłacę astronomicznych sum za żarcie, którego nie zjadłam... Póki co wpłacę te 100zł i ewentualnie będę liczyć na zwrot...

edit: Co do przypraw mogę wziąć (i biorę) zioła prowansalskie, pieprz ziołowy, pieprz biały, przyprawa kuchni włoskiej, meksykańskiej, sól czosnkowa, przyprawa do kurczaka złocista, przyprawa do kurczaka po staropolsku; wezmę też jakieś napoczęte goździki i cynamon. Jak ktoś bardzo chce, to mam jeszcze na zbyciu przyprawę do mięsa mielonego, jakieś marynaty, grill ziołowy, ziele angielskie, pieprz czarny, kolorowy - ziarenka.

Pierwsze zeznania z zimowki! Grupa MCT wlasnie wygramolila sie z pociagu, podczas gdy moi maja jeszcze 2h na sen
Nigdy nie widzialam ani nie slyszalam, zeby na zimowce jedzono: pierogi, barszcz z uszkami, tudziez gotowie i przypieczone kurcze w kawalkach.
A 80 tubek mleczka slodzonego pozostawie do skomentowania w zaciszu! Niezly jadlospis!

Pozdrawia przerazony Instruktor

Jeszcze wczoraj żyli i mieli się nieźle. W sobotę kontemplowaliśmy architekturę wiaty przystankowej w Owczarach, a także pobliskiej cerkwi, złożyliśmy też sępią wizytę w gospodarstwie w sąsiedniej wsi. Kluczy do cerkwi w Bielance nie ma i nie będzie. Wypasione żarcie jest, pierożki przybrały nieoczekiwany kształt ale nie przeszkodziło im to w smaku tak bardzo jak ich zimność. Pojawił się także nieoczekiwany gość - Mirek - który w równie nieoczekiwanych okolicznościach przestał się pojawiać by znowu się pojawić i znowu zniknąć, tym razem definitywnie
Śnieg jest, tak akurat, pogoda prześliczna, warunki wspaniałe.

Tak było. Byłem, widziałem, ledwo żyłem i zyję

Z ostatniej chwili: opalają się nad Nowicą, nie spieszą się nigdzie, choć mało chodzą schodzi im się jakoś, zwłaszcza z jodłowymi ogniskami. Czekamy na dalsze doniesienia.