Pojechało sztuk 12 i tyle wróciło, znaczy operacja zaończyła się sukcesem
Pogoda niestety nie dopisała, więc nasze zdobycze ograniczają się do Grzesia, Rakonia, (+u niektórych Wołowca,) 3dniowiańskiego i Czubika (3 razy w 2 godziny!), a także kilku zjazdów na czekanach i przesympatycznej imprezy w Najdalszym Pokoju w Wielgachnym Schronie
Ekipo, dzięki raz jeszcze, nie sądziłem, że stadny alpinizm może być taki fajny (cenna wiedza przed Elbrusem
)
Szczególne dzięki dla wszystkich dam, za tolerowanie sztubackich żartów męskiej części składu, dla Piotrka za skuteczne zamykanie tramwaju, dla Wojtka za całą pomoc ins...torską (
), dla Sylwii za pomoc w załatwieniu sprzętu, dla Kamilii za załatwienie biletów, dla Michała za prężne torowanie, dla Łukasza za zagryzienie zębów i powrót bez wsparcia TOPR, dla Duha i Emilki za permanentną chęć pomocy, dla Agi za największe w składzie ogarnięcie i punktualność, dla Tomka za wsparcie nawigacyjne oraz dla Agatki za permanentne wspieranie mnie przed i po tych co trudniejszych decyzjach
Osobne dzięki dla Dawida, bo to on wymyślił ten wyjazd i tylko wredny mały mikrob (czy inny stwór) uniemożliwił mu wyjazd z nami.
Cóż, do zobaczenia na piwie w środę