Forum SKG

Drodzy Klubowicze, Kursanci i Sympatycy Studenckiego Klubu Górskiego.
Mamy zaszczyt serdecznie zaprosić Was na
WIGILIĘ SKG 2009
która odbędzie się
w środę 16. grudnia o godz. 17:30
w sali 308 w Starym BUWie Mamy nadzieję jak co roku spotkać się w licznym klubowo-kursowym gronie. Podzielimy się opłatkiem, złożymy sobie życzenia, kursanci uraczą nas przygotowanym przez siebie przedstawieniem, a wszystko w towarzystwie dźwięków kolęd i jak zawsze wybornego jedzenia.

Prosimy o przyniesienie czegoś do picia i jedzenia (ciasta, sałatki i inne smakołyki, szczególnie mile widziane wyroby własne!) na wspólny, świąteczny stół.

Jak co roku Wigilię odwiedzi najprawdziwszy Św. Mikołaj! Przynieś ze sobą drobny upominek, wrzuć go do worka, a sam wylosuj coś dla siebie! (Sugerujemy wartość upominków do około 20 zł).

A z kolejnych atrakcji - podczas Wigilii będzie można nabyć drogą kupna świeżutkie i nigdy niepublikowane wcześniej kolejne wydanie Biuletynu SKG!

Pozdrawiamy,
Zarząd SKG wciąż w swym starym gronie

Wszedłem sobie w ten wątek, aby upewnić się, że Wigilia będzie o godz. 18.00 - 18.30, a tu ... małe zdziwko

Akurat mi ta pora jutro pasuje, ale boję się, że kursanckie przedstawienie wigilijne może cieszyć się lichą oglądalnością ze względu na jego bardzo wczesną porę. No chyba, że to taka zmyła i wszystko zacznie się po 18-tej .

Na pewno zmyłka. Nie wierzę, że nie wzięto pod uwagę, że na wigilię wpada dużo starszych klubowiczów, którzy pracują do późna i się nie wyrobią.

ojoj... a tak chcialam Wam zlozyc zyczenia.... to chyba przyjdzie zlozyc je przy Sylwestrze

No, byłoby super jakbyście się nie spieszyli z tym rozpoczynaniem przedstawienia
Osobiście dotrę o 19...myślicie, że jeszcze kogoś zastanę?

Hej! Trochę poczekamy, ale niestety za długo przeciągać nie będziemy mogli:( - przed 18 należałoby wystartować, salę mamy tylko do 20. Później oczywiście kontynuacja w Gramofonie.

Reeweelacyjna sztuka, mam nadzieję że nie będzie schodzić z brodłeju przez wiele lat. Gratulacje scenariusza i reżyserii, a zwłaszcza niepowtarzalną kreację Sarniaka i synka mojego, Mikołaja.
I Wojtka z biustem z puree.

O tak!
dawno się tak nie ubawiłam [może dlateog, ze nigdy nie byłam bohaterką wigilijnego przedstawienia:)]
wielkie dzięki dla wszechstronnie uzdolnionych kursantów naszych!
jesli bawiliście się choć w połowie tak świetnie pisząc to i próbując... to super

"Wycieczki personalne" w przedstawieniu były genialne

Paveł pisze:Reeweelacyjna sztuka, mam nadzieję że nie będzie schodzić z brodłeju przez wiele lat. Gratulacje scenariusza i reżyserii, a zwłaszcza niepowtarzalną kreację Sarniaka i synka mojego, Mikołaja.
I Wojtka z biustem z puree.

Ja z kolei dziękuję ogromnie Druhnie B., bo to ona dużo ogarniała i namówiła mnie na rolę, z której chciałem się czym prędzej wykpić na rzecz bycia krzakiem, jarem, czy inną częścią krajobrazu. Właściwie nie było to namawianie tylko zakomunikowanie, co jest w pewnym sensie oczywiste. Każdy wie, że w sytuacjach kryzysowych na bezlitrowiu i sarniak litr, a demokracji nie ma przecież .

I też również dziękuję całej reszcie uczestników za włożoną pracę i świetne pomysły!

To ja tylko dodam, że głównym twórcą scenariusza jest Maciek Weksej ( Brawo!!!), który w umiejętny sposób złożył nasze luźne, nieuczesane pomysły!

Ja również przyłączam się do gratulacji. Kreacje były po prostu niesamowite, popłakałam się ze śmiechu!!! Normalnie łzy mi ciekły samoistnie...

No i ta spineczka

NIo ądnie, tylko kiedy będzie DVD z penym nagraniem i komentarzami aktrorów.????

A ja bym chciał podziękować:
- Druhnie B., która ogarniała ten cały bajzel i dawała nam mnóstwo dobrych rad;
- Mikołajowi, który tak się przejął swoją rolą że aż posiwiał;
- Sarniakowi, który po roli Przemka stwierdził że musi koniecznie wyhodować taki brzuch;
- Marysi, która spiesznie poprawiała wszystkie błędy ortograficzne (PS. śpieszyć się jest dopuszczalną obocznością );
- Gosi W., która bombardowała nas mnóstwem dobrych pomysłów;
- Grażynie, dzięki której Przemek mógł pokazać jak to się robi w Michalinie;
- Zosi, za przytaszczenie niezliczonej ilości czerwonych polarów i zajebiaszczych spodni-outdoorków;
- Wojtkowi, który musiał (chciał? ) przełamać bariery i założyć kobiece fatałaszki;
- Albertowi, za królewski wręcz wizerunek Księcia;
- Michałowi Plucie, za pozwolenie na skorzystanie z tekstu "Tak to się robi w Szczecinie"® ™;
- Azymutowi, za wdzięczną rolę azymutu;
a ponadto wszystkim krzakom, jarom, oraz wspaniałej publiczności . No i nie można zapomnieć o wkładzie instruktorów, bez których nie mielibyśmy co przedstawiać