Strona 2 z 3
- Przyjeżdżając do Lwowa pociągiem ujrzymy Dworzec Główny
, z ogromną szklaną halą
, zbudowany w 1903 roku w podobnym stylu, co dworzec w Wiedniu, tak aby przybywającemu Karolowi Ludwikowi (bratu cesarza) przypominał to miasto.
- Przemieszczając się w kierunku centrum mijamy neogotycki kościół św. Elżbiety
Niestety jest on bardzo zniszczony, gdyż za czasów ZSRR mieścił się w nim magazyn chemikaliów.
- Idąc dalej ulicą Gródecką, a następnie odbijając w prawo, dochodzimy do jednego z piękniejszych zabytków starego Lwowa do Katedry Greckokatolickiej św. Jura
, która góruje nad miastem. Pierwsza świątynia stała w tym miejscu już w XIII wieku, natomiast późnobarokowa budowla, którą możemy oglądać dzisiaj pochodzi z połowy XVIII wieku. Monumentalna główna fasada
zdobiona jest rzeźbami papieży: św. Leona i św. Atanazego. We wnętrzu ujrzymy ołtarz główny
w stylu rokokowym. Naprzeciwko Katedry wznosi się pałac z 1772 roku
, ozdobiony rokokową dekoracją.
- Poruszając się dalej w kierunku centrum ulicą Czynu Listopadowego, mijamy Uniwersytet Lwowski
oraz szereg kamienic
z bogatymi zdobieniami.
- Docieramy wreszcie do najciekawszej części miasta do Alei Swobody, gdzie znajduje się gmach Teatru Wielkiego Opery i Baletu
, zbudowany według projektu Zygmunta Gorgolewskiego, w latach 1897--1900. Fasadę
budynku zdobią rzeźby autorstwa Antoniego Popiela, które są naturalnej wielkości, na szczycie alegoria sławy, po prawej -- Geniusz muzyki, po lewej - Geniusz tragedii. Wnętrze opery
przytłacza złotem i bogatymi dekoracjami. Podczas przedstawienia ze sceny
bije blask i magia, które można podziwiać z bocznych loży
. Warto także zwrócić uwagę na legendarną kurtynę, dzieło Henryka Siemiradzkiego, która stanowi jeden z większych zabytków tegoż gmachu. Opera to nie tylko scena, ale także reprezentatywna sala lustrzana
, gdzie można przeglądać się w kryształowych zwierciadłach
i podziwiać rysunki przedstawiające najsłynniejsze polskie przedstawienia np. ,,Krakowiacy i Górale''
. Opuszczając to przepiękne miejsce spoglądamy raz jeszcze na okazały hol główny
.
- Przemieszczamy się dalej ulicą Ukrainki, gdzie znajduje się mały bazarek z pamiątkami. Można tu sobie sprawić np. typowy ukraiński strój, z charakterystycznymi haftami czy ręcznie wykonane serwety i obrusy.
- Tą samą ulicą dochodzimy do Cerkwi Przemienienia Pańskiego,
która pierwotnie była kościołem Trynitarnym. Budowla powstała w 1729 roku lecz była przebudowana na początku XX wieku w stylu klasycystycznym na cerkiew greckokatolicką (unicką). Dach cerkwi zdobią zielone kopuły.
Po półwieczu zamknięcia możemy podziwiać ołtarz główny
oraz nawy boczne
i bogato zdobioną
ambonę.
- Od cerkwi najpierw ulicą Krakowską a następnie Ormiańską docieramy do najegzotyczniejszego zakątka Lwowa -- dawnej dzielnicy ormiańskiej.
Znajduje się tu jedna z najstarszych i najwspanialszych świątyń Lwowa - Katedra Ormiańska.
Przez wieki była ośrodkiem życia duchownego osiadłej na kresach Rzeczpospolitej licznej społeczności ormiańskiej. Jej budowa trwała od 1363 do 1370 roku.
Najstarsza część katedry jest zbudowana z kamiennych ciosów, prezbiterium przykryte jest kopułą
wspartą na dwunastoboku, w którym znajdują się gliniane naczynia polepszające akustykę wnętrza. W 1723 roku katedra otrzymała barokowy wystrój. Wnętrze katedry zdobią polichromie
wykonane w latach 1908--1929 przez J.H. Rosena. Jedna z polichromii przedstawia Ostatnią Wieczerzę,
gdzie postacie to w większości współczesne malarzowi znane osobistości żyjące we Lwowie. Kopuła zdobiona jest mozaiką
Józefa Mehoffera, przedstawiającą Świętą Trójcę.
- Opuszczamy to tajemnicze miejsce by udać się ulicą Ormiańską do Kościoła Dominikanów,
zbudowanego w 1409, a następnie przebudowanego w 1747 roku, według projektu Jana de Witte'a. Można to podziwiać wnętrze kościoła
z wystrojem typowo barokowym, ołtarz główny
z olbrzymimi drewnianymi postaciami czterech apostołów i witraże
zdobiące okna.
- Idąc dalej Podwalem docieramy do Cerkwi Uspieńskiej
(Wołoskiej), której budowa rozpoczęła się pod koniec XVI wieku. Wchodząc na małe podwórko możemy podziwiać barokowe kopuły
oraz bogato zdobione wejście
do świątyni zbudowane z wapienia.
- Ulicą Ruską dochodzimy do serca Lwowa, na plac Rynek. Wszystkie kamienice otaczające Rynek są warte tego by, choć na chwilę przystanąć i popodziwiać je. Kamienica nr 4,
zwana Czarną, zbudowana między 1588 a 1589 otrzymała w latach 1675-1670 barokową elewację zdobioną tak zwaną ,,diamentową rustyką''. Na fasadzie znajduje się figura św. Marcina. Kamienica nr 6,
zwana kamienicą Korniaków. Została zbudowana w latach 1573-1580. W 1634 roku zatrzymał się tu król Władysław IV, częstym gościem był Jan III Sobieski, stąd fasada budynku z wieńczącą renesansową attyką
z figurą króla i żołnierzy. W 1678 roku została przebudowana i przekształcona w miejską rezydencję i odtąd nazwano ją królewską lub ,,Małym Wawelem''.
Można by w ten sposób opisać wszystkie kamienice otaczające Rynek, mają one bowiem bogatą historię. Warto jeszcze spojrzeć na gmach ratusza,
z 1835 roku, który znajduje się w centralnej części placu.
- W jednej z narożnych kamienic przy Rynku znajduje się zabytkowa apteka - pierwsza we Lwowie.
Została założona w 1735 roku. Za niewielką opłatą możemy podziwiać jej wnętrze: stare wagi, pojemniki na mikstury,
a także zioła i archaiczne
medykamenty.
- Z Rynku dochodzimy do ulicy Krakowskiej i kierując się w stronę placu Halickiego docieramy do Kaplicy Boimów,
do najwspanialszego dzieła manierystycznej architektury i rzeźby. Została ona zbudowana jako kaplica grobowa dla bogatej i wpływowej rodziny Boimów. Budowa została zakończona w 1611, a wystrój rzeźbiarski w 1615 roku. Fasada przedstawia drogę krzyżową między innymi: sąd nad Jezusem
i zdjęcie z krzyża.
We wnętrzu przyciąga wzrok szafirowe wykończenie kopuły.
- Przechodząc przez plac Katedralny, zwiedzając Katedrę Łacińską - Polski kościół (jedyny, w którym nie wolno robić zdjęć) dochodzimy do placu Mickiewicza, gdzie stoi ponoć najładniejszy pomnik naszego wieszcza.
- Dalej przez plac Halicki i plac Soborny udajemy się ulicą Piekarską w kierunku Cmentarza Łyczakowskiego. Po drodze mijamy okazałe gmachy Akademii Medycznej.
Wchodzimy na Cmentarz Łyczakowski, który nazywany jest Lwowskim Pere-Lachaise. Jest to jeden z największych cmentarzy w Europie, panteon wielu wybitnych Polaków min. Marii Konopnickiej, wybitnego matematyka S. Banacha, także wielu żołnierzy biorących udział w Powstaniu Listopadowym
(1830--1831), oraz w Powstaniu Styczniowym
(1863--1864). Spacerując alejkami cmentarza na każdym kroku napotykamy stare zniszczone krzyże,
pięknie zachowane nagrobki
i katakumby.
Niektóre rozczulają swą naturalnością
inne wzruszają swym urokiem.
Dochodzimy wreszcie do najważniejszego dla Polaków miejsca, do cmentarza Orląt Lwowskich.
W większości odrestaurowany, możemy podziwiać jak po latach zniszczenia podniósł się z gruzów. - Opuszczamy cmentarz Łyczakowski drugą bramą i idziemy ulicą Łyczakowską w kierunku centrum. W połowie drogi odbijamy w prawo by odwiedzić zapomniane miejsce Lwowa - Skansen. Mało kto tu dociera, niewielu mieszkańców Lwowa zna to miejsce, zajmujące przecież olbrzymią powierzchnię i mieszczące wiele zabytków. Wchodzimy do skansenu
i w jednej chwili przenosimy się w czasie. Spacerujemy wśród chat z obszaru Łemkowszczyzny,
z Bukowiny,
możemy podziwiać przeniesione w nienaruszonym stanie cerkwie: Bojkowską
z 1763 roku oraz Łemkowską
z 1831 roku. W tym czarującym miejscu można spędzić kilka godzin by poznać budowle z poszczególnych regionów Zachodniej Ukrainy (Lwiwszczyzny, Podola, Pokucia, Bukowiny, Bojkowszczyzny, Łemkowszczyzny, Huculszczyzny i obszaru Transkarpat).
- Na tym kończymy nasz spacer po Lwowie. Myślę, że każdy chętnie odwiedzi to miasto, gdzie na każdym kroku natykamy się na przepiękne zabytki architektury i sztuki, wspomnienie po dawnej Rzeczpospolitej. Wystarczy tylko wsiąść w rejsowy autobus i za niespełna 10 godzin znaleźć się w mieście "Lwa".