Słowo na nowe tysiąclecie - wstępniak

No i stało się. Część redakcji wkroczyła w wiek dojrzały. Ożeniła się. Skończą się jakieś Mongolie, Kaukazy, Ameryki Południowe. Pozostaną kurorty nadmorskie, Majorki, może krótki pobyt w naszej orawskiej bazie namiotowej. Nie, to niemożliwe. Przynajmniej miejmy taką nadzieję. Wiele, wiele dobrego na nowej drodze życia. Akceptacji, szacunku, wytrwałości i zrozumienia.. Kto następny, drodzy redaktorzy?
Oddajemy w Wasze ręce kolejny Biuletyn. Trochę inny niż poprzednie. Z odrobinie zmienioną szatą graficzną, z nowymi rubrykami. Z pierwszą korespondencją z zagranicy. Z kolorową wkładką dotyczącą wakacyjnego klubowego wyjazdu Ałtaj-Bajkał 2000. Chcielibyśmy, aby taka wkładka wyprawowa stała się w przyszłości tradycją. Powyższe zmiany zawdzięczamy przede wszystkim nowym redaktorkom. Dzięki ogromnemu zastrzykowi energii z ich strony Biuletyn kwitnie. I to jak.
Za kilkanaście dni wkroczymy w nowy rok, w nowy wiek i w nowe tysiąclecie. Jeszcze kilka lat temu ten przełom czasu wydawał nam się tak odległy, wręcz nieosiągalny. Gdzieś jednak we wnętrzu tliły się pytania i wątpliwości, plany i marzenia. Dla wielu z Nas by to czas radości, miłości, przyjaźni. Fascynujących podróży, ciekawych przygód, szczęśliwych powrotów. Ale było także zwątpienie, smutek, zaduma i ludzkie tragedie. Ta ciemniejsza strona rzeczywistości. Oby te pierwsze chwile dominowały w Naszym klubowym, prywatnym i zawodowym życiu.

Redakcja

Piękniejsza połowa redakcji wkracza w tajemniczy świat edytorów tekstu, muz, cudnych natchnień i nieprzekraczalnych terminów. Takie zebrania redakcyjne z cynamonową herbatką i domowym ciastem, powiew wielkiej literatury (no, może kiedy nasze zmanierowane pisanie przekształci się w "rozpoznawalny styl") to sama rozkosz! Witając więc zimę z redaktorskiego stołka życzymy Wam i sobie, żeby nasze flirty dziennikarskie trwały... dłużej niż nasz stan panieński.

Nowe redaktorki