Przejście Wiosenne
-
- Posty: 130
- Rejestracja: 2011-10-27, 07:55
Re: Przejście Wiosenne
oj tak! dzięki i do zobaczenia w środę!
Re: Przejście Wiosenne
Hej!
Również bardzo dziękuję Wam za wspaniały wyjazd, Gosi G. za wspólne manewry, niedźwiedziowi (w postaci czarnego szlaku na który się natknęłam za zawrócenie mnie z drogi wprost do jaru...(nie mylić z rajem;); kolegom i koleżance z namiotu, instruktorom i wszystkim uczestnikom. Aha - no i pogodzie, że po raz kolejny nie wystawiła nas do wiatru i na deszcz;) To była dla mnie wspaniała przygoda i mimo wszystko...wypoczynek
Pozdrawiam,
Asia
Również bardzo dziękuję Wam za wspaniały wyjazd, Gosi G. za wspólne manewry, niedźwiedziowi (w postaci czarnego szlaku na który się natknęłam za zawrócenie mnie z drogi wprost do jaru...(nie mylić z rajem;); kolegom i koleżance z namiotu, instruktorom i wszystkim uczestnikom. Aha - no i pogodzie, że po raz kolejny nie wystawiła nas do wiatru i na deszcz;) To była dla mnie wspaniała przygoda i mimo wszystko...wypoczynek
Pozdrawiam,
Asia
-
- Posty: 93
- Rejestracja: 2008-11-17, 14:30
Re: Przejście Wiosenne
Dziękuję Wam za świetny wyjazd!!
Czy nie ma ktoś przypadkiem mojej menażki? Pamiętam, że na parkingu przy Sinych Wirach jeszcze ją miałem, a teraz nie ma...
Nierdzewna, z kubkiem i pastą do zębów w środku
Czy nie ma ktoś przypadkiem mojej menażki? Pamiętam, że na parkingu przy Sinych Wirach jeszcze ją miałem, a teraz nie ma...
Nierdzewna, z kubkiem i pastą do zębów w środku
Re: Przejście Wiosenne
Ja również chciałbym podziękować wszystkim za wyjazd.
Postaram się co rychlej zamieścić moje zdjęcia i opublikować relację.
Postaram się co rychlej zamieścić moje zdjęcia i opublikować relację.
Re: Przejście Wiosenne
Dzięki za wspólny wyjazd, tańczące misie, naukę jazdy na rowerze, piosenki o misiach idących przez rzeczkę, godzinne zakupy soku i bułeczki;) i za wszystko inne niewypowiedziane!!!
Pozdrawiam Gośka R.
Pozdrawiam Gośka R.
Re: Przejście Wiosenne
Wedle obietnicy prezentuje zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/grzkac/BieszczadyV2012
Co do relacji to już się pisze
https://picasaweb.google.com/grzkac/BieszczadyV2012
Co do relacji to już się pisze
Re: Przejście Wiosenne
Dziękuję wszystkim za wspólny wyjazd, jesteście fantastyczni! Mam wrażenie, że nie poznałam Was tak bardzo jak bym chciała, bo przez choróbsko trochę nie było ze mną kontaktu. Mam nadzieję kiedyś to nadrobić. Gratuluję wszystkim którzy zdali a także Michałom dwóm tego, że dołączyli do grona instruktorów SKG.
Buziaki
Kasia
Buziaki
Kasia
Re: Przejście Wiosenne
Michal Bekey pisze:Dziękuję Wam za świetny wyjazd!!
Czy nie ma ktoś przypadkiem mojej menażki? Pamiętam, że na parkingu przy Sinych Wirach jeszcze ją miałem, a teraz nie ma...
Nierdzewna, z kubkiem i pastą do zębów w środku
JA zabrałam przypadkiem!!!
Re: Przejście Wiosenne
Hej,
Bardzo cieszę się, że udał się wyjazd i żałuję, że nie było mi dane dotrwać do końca - ale zważywszy na to, że po powrocie przez 3 dni poruszałam się ze średnią prędkością 0,5 m/s, myślę, że moja decyzja była słuszna..
Piszę, ponieważ swojego czasu obiecałam rozliczyć wyjazd i jeśli chcecie, mogę to zrobić, choć w takim wypadku musiałabym dostać dokładne info czy po moim wyjeździe była jeszcze wydawana jakaś wspólna kasa, dostać wszystkie paragony i ewentualną kasę do zwrotów - całą kasę wspólną oddałam. Jeśli pojawiły się później jeszcze liczne wydatki, nie wiem czy nie będzie prościej jeśli zajmie się tym ktoś kto przy tym był i ogarnia kto ile płacił etc ale jeśli nikt nie chce, to mogę to zrobić, tak jak obiecałam.
Chciałabym jeszcze tylko zapytać osoby od jadłospisu, czy przewidują jakiś zwrot dla kalek, które wróciły wcześniej (i stołowały się tylko przez 3 dni )? A jeśli tak, to jak to policzyć gdyby na mnie padło rozliczanie?
Bardzo cieszę się, że udał się wyjazd i żałuję, że nie było mi dane dotrwać do końca - ale zważywszy na to, że po powrocie przez 3 dni poruszałam się ze średnią prędkością 0,5 m/s, myślę, że moja decyzja była słuszna..
Piszę, ponieważ swojego czasu obiecałam rozliczyć wyjazd i jeśli chcecie, mogę to zrobić, choć w takim wypadku musiałabym dostać dokładne info czy po moim wyjeździe była jeszcze wydawana jakaś wspólna kasa, dostać wszystkie paragony i ewentualną kasę do zwrotów - całą kasę wspólną oddałam. Jeśli pojawiły się później jeszcze liczne wydatki, nie wiem czy nie będzie prościej jeśli zajmie się tym ktoś kto przy tym był i ogarnia kto ile płacił etc ale jeśli nikt nie chce, to mogę to zrobić, tak jak obiecałam.
Chciałabym jeszcze tylko zapytać osoby od jadłospisu, czy przewidują jakiś zwrot dla kalek, które wróciły wcześniej (i stołowały się tylko przez 3 dni )? A jeśli tak, to jak to policzyć gdyby na mnie padło rozliczanie?
Re: Przejście Wiosenne
Hej,
Z tego co pamiętam, to po zimówce Jędrek (zimówkowy skarbnik) obliczał po prostu koszt jedzenia w przeliczeniu na dobo-osobę. Z tego potem łatwo było obliczyć dla każdego proporcjonalnie do czasu spędzonego na wyjeździe.
Pozdrawiam!
Asia
Z tego co pamiętam, to po zimówce Jędrek (zimówkowy skarbnik) obliczał po prostu koszt jedzenia w przeliczeniu na dobo-osobę. Z tego potem łatwo było obliczyć dla każdego proporcjonalnie do czasu spędzonego na wyjeździe.
Pozdrawiam!
Asia
Re: Przejście Wiosenne
Hej!
Nie jestem za tym, żeby zwracać koszty każdemu kto wyjechał wcześniej. Jedynie Bruździak zgłosił swój wcześniejszy powrót. U reszty nie było to planowane i rozumiem to, ale pewnych poniesionych kosztów nie da się cofnąć i nie widzę powodu, żeby obciążać nimi osoby, które zostały do końca. Zostało nam trochę kasy i to oczywiście zwrócimy, ale wydaje mi się że najlepiej wszystkim po równo.
Pozdrawiam
Kasia
Nie jestem za tym, żeby zwracać koszty każdemu kto wyjechał wcześniej. Jedynie Bruździak zgłosił swój wcześniejszy powrót. U reszty nie było to planowane i rozumiem to, ale pewnych poniesionych kosztów nie da się cofnąć i nie widzę powodu, żeby obciążać nimi osoby, które zostały do końca. Zostało nam trochę kasy i to oczywiście zwrócimy, ale wydaje mi się że najlepiej wszystkim po równo.
Pozdrawiam
Kasia
Re: Przejście Wiosenne
Wydatki ze wspólnej kasy były następujące:
575 zł na żywność oraz 225 zł za bus. Po twoim wyjeździe kasę przejąłem ja Natalio.
Chciałbym przekazać Ci gotówkę byś rozliczyła nasz wyjazd.
575 zł na żywność oraz 225 zł za bus. Po twoim wyjeździe kasę przejąłem ja Natalio.
Chciałbym przekazać Ci gotówkę byś rozliczyła nasz wyjazd.
Re: Przejście Wiosenne
Fakt, że na zimówce osoby wyjeżdżające wcześniej, zgłosiły to przed zrobieniem zakupów, stąd nie było dylematów komu ile oddać...Kachna pisze:Hej!
Nie jestem za tym, żeby zwracać koszty każdemu kto wyjechał wcześniej. Jedynie Bruździak zgłosił swój wcześniejszy powrót. U reszty nie było to planowane i rozumiem to, ale pewnych poniesionych kosztów nie da się cofnąć i nie widzę powodu, żeby obciążać nimi osoby, które zostały do końca. Zostało nam trochę kasy i to oczywiście zwrócimy, ale wydaje mi się że najlepiej wszystkim po równo.
Pozdrawiam
Kasia
Re: Przejście Wiosenne
Nie no, rozumiem, że zwrotu z zakupów warszawskich raczej nie dostanę - chodziło mi raczej o zakupy na miejscu, przed nimi o wyjeździe poinformowałam i może coś jeszcze dało się zmodyfikować - ale rozumiem, że się nie dało? i rozumiem też, że ten bus o którym pisze Grzesiek, to już bez mojego udziału? W sensie nie było mnie już wtedy?
- Gosia Grabowska
- Posty: 128
- Rejestracja: 2011-10-27, 15:15
Re: Przejście Wiosenne
Dziękuję wszystkim za wspólny wyjazd! Było naprawdę super! W przeciwieństwie do niektórych żałuję, że nie było deszczu ani porządnej, spektakularnej burzy (tylko taka popierdółka).
Jednak uważam, że udało mi się otrzeć o granice hardkoru, szczególnie że ostatnie trzy dni byłam zmuszona iść na środkach przeciwbólowych. Dzięki wszystkim, którzy mnie wspierali i nosili moje rzeczy z plecaka!
Ekipa z misją "nóż" wróciła zwycięska w poniedziałek nad ranem. Dzięki Maju i Michale P! Nóż leżał sobie spokojnie w dolinie za Niżnym Komarnikiem pół metra od ogniska, które z Asią rozpalałyśmy na zimówce w ramach manewrów ogniowych. Tam też uraczyliśmy się ryżem z buraczkami, soją i sosem pieczeniowym oraz prawdziwym glutem.
Osobiście przespałam ostatnią dobę prawie w całości, a teraz wspominam wyjazd i odzyskuję czucie w stopach. Do zobaczenia w środę!
Jednak uważam, że udało mi się otrzeć o granice hardkoru, szczególnie że ostatnie trzy dni byłam zmuszona iść na środkach przeciwbólowych. Dzięki wszystkim, którzy mnie wspierali i nosili moje rzeczy z plecaka!
Ekipa z misją "nóż" wróciła zwycięska w poniedziałek nad ranem. Dzięki Maju i Michale P! Nóż leżał sobie spokojnie w dolinie za Niżnym Komarnikiem pół metra od ogniska, które z Asią rozpalałyśmy na zimówce w ramach manewrów ogniowych. Tam też uraczyliśmy się ryżem z buraczkami, soją i sosem pieczeniowym oraz prawdziwym glutem.
Osobiście przespałam ostatnią dobę prawie w całości, a teraz wspominam wyjazd i odzyskuję czucie w stopach. Do zobaczenia w środę!