
Kursówka 10-11 listopada
Re: Kursówka 10-11 listopada
To wyzej to ja
, nie wiem, dlaczego nie wyslalo mi tego z mojego konta.

Re: Kursówka 10-11 listopada
4 GARNKI NA DWA 2 DNI WYJAZDU I WARUNKI STRICTE POLOWE?? WYDAJE MI SIE ZE TAKA ILOŚĆ JEST NAM ZBĘDNA..NO I TA DESKA DO KROJENIA NAPAWA MNIE WĄTPLIWOŚCIAMI.. ale to tylko moje zdanie-co prawda czasami organizuje obozy albo rajdy-ale nigdy nie bylam mistrzynią kuchni.. 

Re: Kursówka 10-11 listopada
Witam
Parę wyjaśnień i sugestii dobrze zrobi przygotowaniom.
1. Liczba uczestników. Do ww. dwunastki dołączyli: Matylda Gąsiorowska, Alicja Gadomska, Janek Soługa, Michał Krzyśko i Piotrek Gołębiowski. W sumie 17-tu kursantów + 2 prowadzących (ja i Tomek) + 1 waletka Bogusia = 19 osób.
2. Wyjazd w piątek. Sugerowałbym spotkać sie i wsiadać do pociągu na stacji początkowej (nie na W-wie Centralnej), będzie łatwiej o miejsca.
3. Mapy. Dozwolone są 1:50 000 lub mniejsze 1:75 000 lub 1:125 000.
4. Sprzęt. Pamiętajcie że co weźmiecie ze sobą będziecie nosić na plecach. Więc czy potrzebne są 4 duże gary, deseczki do krojenia itp. - przemyślcie to sobie.
5. Jedzenie. Musimy się zaopatrzyć na sobotę i niedzielę. Obiadu niedzielnego nie będziemy robić na ognisku, zjemy coś kupowanego w Krośnie. Na sobotę przewiduję 2 ogniska (obiadowe i przed spaniem), w niedzielę też 2 (rano i w trakcie dnia). Dobrze by było zjeść coś ciepłego rano w niedzielę. Fajną rzeczą są kiśle, jumki, budynie, które można zrobić sobie w ciągu dnia a których nie ma na liście.
6. Apteczka grupowa dobra rzecz - można ją znaleźć w siedzibie klubu lub u kierownictwa. Prosiłbym żeby każdy miał też indywidualną apteczkę z kilkoma bandażami, plastrami, witaminą C, aspiryną itp.
7. Wyjazd ma charakter szkoleniowy gdzie treningowi podlega praktycznie każdy element wyjazdu, począwszy od kupienia biletu i ulokowaniu grupy w pociągu poprzez prowadzenie na trasie a kończąc na rozpalaniu ogniska i przygotowaniu posiłku. Dlatego na tym etapie wszelkiego rodzaju ułatwienia przy rozpalaniu ogniska (podpałki, kanistry z benzyną) są niedozwolone.
8. Spotkanie. Jednak lepiej będzie się spotkać po wykładzie. Wszyscy będziemy mieli bardzo dużo czasu żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Spotkanie obowiązkowe i pamiętajcie o zaświadczeniach lekarskich.
Parę wyjaśnień i sugestii dobrze zrobi przygotowaniom.
1. Liczba uczestników. Do ww. dwunastki dołączyli: Matylda Gąsiorowska, Alicja Gadomska, Janek Soługa, Michał Krzyśko i Piotrek Gołębiowski. W sumie 17-tu kursantów + 2 prowadzących (ja i Tomek) + 1 waletka Bogusia = 19 osób.
2. Wyjazd w piątek. Sugerowałbym spotkać sie i wsiadać do pociągu na stacji początkowej (nie na W-wie Centralnej), będzie łatwiej o miejsca.
3. Mapy. Dozwolone są 1:50 000 lub mniejsze 1:75 000 lub 1:125 000.
4. Sprzęt. Pamiętajcie że co weźmiecie ze sobą będziecie nosić na plecach. Więc czy potrzebne są 4 duże gary, deseczki do krojenia itp. - przemyślcie to sobie.
5. Jedzenie. Musimy się zaopatrzyć na sobotę i niedzielę. Obiadu niedzielnego nie będziemy robić na ognisku, zjemy coś kupowanego w Krośnie. Na sobotę przewiduję 2 ogniska (obiadowe i przed spaniem), w niedzielę też 2 (rano i w trakcie dnia). Dobrze by było zjeść coś ciepłego rano w niedzielę. Fajną rzeczą są kiśle, jumki, budynie, które można zrobić sobie w ciągu dnia a których nie ma na liście.
6. Apteczka grupowa dobra rzecz - można ją znaleźć w siedzibie klubu lub u kierownictwa. Prosiłbym żeby każdy miał też indywidualną apteczkę z kilkoma bandażami, plastrami, witaminą C, aspiryną itp.
7. Wyjazd ma charakter szkoleniowy gdzie treningowi podlega praktycznie każdy element wyjazdu, począwszy od kupienia biletu i ulokowaniu grupy w pociągu poprzez prowadzenie na trasie a kończąc na rozpalaniu ogniska i przygotowaniu posiłku. Dlatego na tym etapie wszelkiego rodzaju ułatwienia przy rozpalaniu ogniska (podpałki, kanistry z benzyną) są niedozwolone.
8. Spotkanie. Jednak lepiej będzie się spotkać po wykładzie. Wszyscy będziemy mieli bardzo dużo czasu żeby wszystko dopiąć na ostatni guzik. Spotkanie obowiązkowe i pamiętajcie o zaświadczeniach lekarskich.
Re: Kursówka 10-11 listopada
Okej,
Ja mam jeszcze problemik namiotowy i pytanko: czy mogę się do kogoś przytulić (nie dosłownie
) czy na gwałt lecieć kupować namiot 
Skoro organizator zabrania, poniecham podpałki. Udowodnijmy sobie że potrafimy.. lub się nauczmy
Uważam że wszystkie zasypywanki (zupki, kisiele) to z racji wymiarów i wagi super sprawa jeśli chodzi o prowiant do obróbki na ciepło.
Pozdrawiam,
P.G
Ja mam jeszcze problemik namiotowy i pytanko: czy mogę się do kogoś przytulić (nie dosłownie


Skoro organizator zabrania, poniecham podpałki. Udowodnijmy sobie że potrafimy.. lub się nauczmy

Uważam że wszystkie zasypywanki (zupki, kisiele) to z racji wymiarów i wagi super sprawa jeśli chodzi o prowiant do obróbki na ciepło.
Pozdrawiam,
P.G
Re: Kursówka 10-11 listopada
Wydaje mi sie, ze jeden duzy garnek do ryżu i herbaty i drugi do sosu w zupelnosci wystarcza. Plusy takiego rozwiazania sa nastepujace:
- jest mniej do noszenia,
- jest mniej do mycia,
- herbata gotowana zaraz po ryzu ma bogatszy bukiet smakowy.
Czuwaj
- jest mniej do noszenia,
- jest mniej do mycia,
- herbata gotowana zaraz po ryzu ma bogatszy bukiet smakowy.
Czuwaj
Ostatnio zmieniony 2007-11-05, 01:19 przez Mitchell, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kursówka 10-11 listopada
KISIELKI MUSZĄ BYĆ!!!
A skoro mamy się zaopatrzyć w bakalie to chyba nawet niepoprawnie byłoby ich nie "zglutować" (w sensie dołożyć do kisielku)..
no i te garnki raz jeszcze postuluję- zredukujmy sugerowana wersję do 2..a deseczkę do krojenia- do zera..
tymczasem borem lasem

no i te garnki raz jeszcze postuluję- zredukujmy sugerowana wersję do 2..a deseczkę do krojenia- do zera..
tymczasem borem lasem
"jeszcze chwila jeszcze dwie i znów stanę u stóp Raju"..oby..
Re: Kursówka 10-11 listopada
Cześć,
Nie miałem netu przez ostatnie 4 dni.
Jedna sugestia co do jedzenia. Zamiast ewentualnych puszek z warzywami, które swoje ważą można zabrać suszone warzywa w torebce. Gotowane ładnie się napompowują, a nie trzeba prawie nic dźwigać.
Edit:
Co do sprzętu. Niestety muszę zadeklarować brak namiotu. Będe musiał sobie w końcu jakiś sprawić ale ostatnio nagromadziły mi się różne wydatki i na najbliższy wyjazd zwyczajnie nie dam rady.
Nie miałem netu przez ostatnie 4 dni.
Jedna sugestia co do jedzenia. Zamiast ewentualnych puszek z warzywami, które swoje ważą można zabrać suszone warzywa w torebce. Gotowane ładnie się napompowują, a nie trzeba prawie nic dźwigać.

Edit:
Co do sprzętu. Niestety muszę zadeklarować brak namiotu. Będe musiał sobie w końcu jakiś sprawić ale ostatnio nagromadziły mi się różne wydatki i na najbliższy wyjazd zwyczajnie nie dam rady.
Ostatnio zmieniony 2007-11-05, 10:14 przez mateusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kursówka 10-11 listopada
http://skg.bazadanych.org/forum/viewtopic.php?p=1435 -tutaj stworzyłem nowy wątek o namiotach, by nam się nie poplątało -ktoś pisał o namiocie z dziurą - na jedną noc nawet prowizoryczne zaklejenie taśmą i grubą folią będzie ok -przed klejeniem radzę tylko odtłuścić, by taśma wytrzymała.
Pozostały sprzęt to:
-toporek oraz ew. piła
-apteczka
-wiadra/garnki (2 duże na ryż czy tam makaron, potem herbatę + coś mniejszego na sos)
Czy ze sprzętu myślicie ,że to wszystko?
Pozostały sprzęt to:
-toporek oraz ew. piła
-apteczka
-wiadra/garnki (2 duże na ryż czy tam makaron, potem herbatę + coś mniejszego na sos)
Czy ze sprzętu myślicie ,że to wszystko?
Re: Kursówka 10-11 listopada
Jeśli chodzi o sprzęt itp.:
Mam i biorę:
gary zgodne z powyższym opisem
długi nóż i łyżkę do mieszania w garze
siekierkę, chyba że uznamy ją za całkowicie niepotrzebną
saperkę, takoż
szczątkową apteczkę: kilka bandarzy, plastrów, w zasadzie bez leków.
Do apteczki centralnej proponowałbym: kilka bandarzy dzianych (sterylnych) i elastycznych szerokości 10-12cm (tzw. średnie), plaster, wodę utlenioną, smektę, polopirynę, witaminę C,...
Można też zgodnie z załączonym spisem (na podstawie stron Klubu Karpackiego), choć branie na weekend wszystkiego co tam jest wymienione byłoby grubą przesadą.
Mam i biorę:
gary zgodne z powyższym opisem
długi nóż i łyżkę do mieszania w garze
siekierkę, chyba że uznamy ją za całkowicie niepotrzebną
saperkę, takoż
szczątkową apteczkę: kilka bandarzy, plastrów, w zasadzie bez leków.
Do apteczki centralnej proponowałbym: kilka bandarzy dzianych (sterylnych) i elastycznych szerokości 10-12cm (tzw. średnie), plaster, wodę utlenioną, smektę, polopirynę, witaminę C,...
Można też zgodnie z załączonym spisem (na podstawie stron Klubu Karpackiego), choć branie na weekend wszystkiego co tam jest wymienione byłoby grubą przesadą.
Re: Kursówka 10-11 listopada
To powyzej to ja. Jeszcze raz zalacznik, bo z goscia nie poszedl.
Jesli chodzi o gary to rzeczywiscie dwa starcza, chyba, ze sie trafi wegetarianin i trzeba bedzie sos osobno, a miesko osobno.
Warzywka wogole sa niekonieczne, mozna tez uzyc suszonych - mniej noszenia.
Jesli chodzi o pragmatyzm, to nie znam zbyt wielu rzeczy tak przykrych przy myciu niz zaschniety kisiel.
Zalaczam tez przeglad godzin Mszy Św. w okolicy wyłuskany z www.opoka.org.pl. Ja tam mam nadzieję, że na którąś się uda dotrzeć, bo przecież drugim dniem rajdu jest niedziela.
Chyba jednak nie umiem podczepiac zalacznikow
Chyba nie mozna html i txt. tylko dlaczego? Jak tu wkleje to bedzie za dlugi post.
Jesli chodzi o gary to rzeczywiscie dwa starcza, chyba, ze sie trafi wegetarianin i trzeba bedzie sos osobno, a miesko osobno.
Warzywka wogole sa niekonieczne, mozna tez uzyc suszonych - mniej noszenia.
Jesli chodzi o pragmatyzm, to nie znam zbyt wielu rzeczy tak przykrych przy myciu niz zaschniety kisiel.
Zalaczam tez przeglad godzin Mszy Św. w okolicy wyłuskany z www.opoka.org.pl. Ja tam mam nadzieję, że na którąś się uda dotrzeć, bo przecież drugim dniem rajdu jest niedziela.
Chyba jednak nie umiem podczepiac zalacznikow

Chyba nie mozna html i txt. tylko dlaczego? Jak tu wkleje to bedzie za dlugi post.
Ostatnio zmieniony 2007-11-05, 14:44 przez mort, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kursówka 10-11 listopada
W kwesti żarcia:
Skoro sa dokladne wytyczne (brak obiadu w niedziele itp) to proponuje:
kolacja piatek: kanapki wziete ze soba
sniadanie sobota: kanapki wziete ze soba
obiad sobota: ryż (1 torebka), mięso - kiełbasa (puchy są ciężkie i mało tam mięsa w mięsie
, sos "z papierka" - w środę ustalimy kolor, ew. warzywko suszone. może nawet mam.
kolacja - sobota: chleb "z czymś", herbata
sniadanie - niedziela: kaszka/musli (do ustalenia w środę - jakby były tanie bakalie), kanapki, herbata
w porze obiadowej ma być ognisko, ale bez obiadu, czyli kanapki z herbatą
kolacja w Krośnie - czyli trzeba wziąść dodatkowe powiedzmy 20zł.
podsumowując:
1x ryż, 1x mieso obiadowe, sos
1 do 1.5 chleba z dodatkami - pasztety, serki topione,...
kaszka/musli - dwie porcje
jumy, kisle,... według własnego uznania, możemy się umówić, że każdy bierze conajmniej jednego kiśla to dwa razy zrobimy grupowo
slodycze i przegryski wg. wlasnego uznania
zarcie grupowe:
herbata, cukier, przyprawy, suszone warzywko
Musli warto zrobić własnym przemysłem łącząc kaszkę z bakaliami kupionymi na wagę - kupne jest strasznie drogie
Skoro sa dokladne wytyczne (brak obiadu w niedziele itp) to proponuje:
kolacja piatek: kanapki wziete ze soba
sniadanie sobota: kanapki wziete ze soba
obiad sobota: ryż (1 torebka), mięso - kiełbasa (puchy są ciężkie i mało tam mięsa w mięsie

kolacja - sobota: chleb "z czymś", herbata
sniadanie - niedziela: kaszka/musli (do ustalenia w środę - jakby były tanie bakalie), kanapki, herbata
w porze obiadowej ma być ognisko, ale bez obiadu, czyli kanapki z herbatą
kolacja w Krośnie - czyli trzeba wziąść dodatkowe powiedzmy 20zł.
podsumowując:
1x ryż, 1x mieso obiadowe, sos
1 do 1.5 chleba z dodatkami - pasztety, serki topione,...
kaszka/musli - dwie porcje
jumy, kisle,... według własnego uznania, możemy się umówić, że każdy bierze conajmniej jednego kiśla to dwa razy zrobimy grupowo
slodycze i przegryski wg. wlasnego uznania
zarcie grupowe:
herbata, cukier, przyprawy, suszone warzywko
Musli warto zrobić własnym przemysłem łącząc kaszkę z bakaliami kupionymi na wagę - kupne jest strasznie drogie
Ostatnio zmieniony 2007-11-05, 15:01 przez mort, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kursówka 10-11 listopada
Przypominam o zaświadczeniach lekarskich i spotkaniu jutro po wykładzie.
Co do garów, na pewno przyda się jeden na ryż a drugi na herbatę. Nie mam nic przeciwko sportom ekstremalnym ale herbata gotowana w wodzie po ryżu to dla mnie jednak zbyt duże wyzwanie. Natomiast sosy można zrobić albo w menażkach (ale dla 19 osób może to być uciążliwe) lub w "czymś mniejszym". Pozostawiam to do rozważenia.
Apteczka i to nie szczątkowa jest w siedzibie klubu. Ostatnio była uzupełniana przed wakacjami więc powinno w niej być to wszystko co być powinno.
Co do garów, na pewno przyda się jeden na ryż a drugi na herbatę. Nie mam nic przeciwko sportom ekstremalnym ale herbata gotowana w wodzie po ryżu to dla mnie jednak zbyt duże wyzwanie. Natomiast sosy można zrobić albo w menażkach (ale dla 19 osób może to być uciążliwe) lub w "czymś mniejszym". Pozostawiam to do rozważenia.
Apteczka i to nie szczątkowa jest w siedzibie klubu. Ostatnio była uzupełniana przed wakacjami więc powinno w niej być to wszystko co być powinno.
Re: Kursówka 10-11 listopada
To gara na herbatę ktoś musi wziąść, bo ja z domu już nie wziąłem 
Po ostatnich protestach wziąłem z domu tylko ok.7 litrów na ryż i mniejszy (na oko ze 3 l) na sos.

Po ostatnich protestach wziąłem z domu tylko ok.7 litrów na ryż i mniejszy (na oko ze 3 l) na sos.
Ostatnio zmieniony 2007-11-06, 19:43 przez mort, łącznie zmieniany 1 raz.