http://www.youtube.com/watch?v=xBWH4-QSlsE
Wprawdzie o Bieszczady tylko się otrzemy, ale jeśli ktoś czuje potrzebę oderwania się od aktualnych "ruchów w narodzie" i nieśledzenia emocjonujących początków kampanii prezydenckiej, zapewniam, że nie ma na to lepszego sposobu niż osiem dób łojenia po górskim krzolu

W.