Magdo:
miałem na myśli raczej straty w sprzęcie i mniej lub bardziej uciążliwe kontuzje (proponuję nie liczyć odcisków i kolan, bo to można przyjąć za domyślne)
Jeśli chodzi o ludzi to spieszę Cię uspokoić: przeżyli wszyscy. Choć tylko część instruktorów przeszła całość trasy
Ja ze swojej strony dziekuje kursantom, ze dzielnie znosili moje pomysly i fanaberie. Wyjazd byl kapitalny, niezwykle urozmaicony (koncert w Lopience!) i - jak zwykle - ksztalcacy. A te "zdjecia dzialaczy religijnych"... No, zwalily mnie z nog. Trzeba koniecznie poprawic opisy ikonostasow w skryptach i przewodnikach.
I pamietajcie: nie bierzcie ryzu od obcych.
Spożyciem PAPRYKARZA zajmowali się głównie studenci, menele i reprezentanci sztuk, na które nikt nie łożył. Te grupy podwyższonego spożycia nie zmieniły się do czasów obecnych.