W poszukiwaniu Dżundżura*?
Najtańszy transport z Warszawy do Stanisławowa oferowała ukraińska linia autobusowa. Szybko przyszło nam żałować tego wyboru. Wyjechaliśmy we wrześniowe, ciepłe popołudnie. Autobus przeładowany ludźmi i towarami z praskiego stadionu był nie byle jaki - okna się w nim nie otwierały. Świeżego powietrza miała dostarczać klimatyzacja, która jednak - jak się okazało - od dawna była nieczynna. Na efekty nie trzeba było długo czekać.