Spis treści

Rozpocznij oglądanie zdjęć Ciepły lutowy weekend spędziliśmy w Górach Stołowych. Przyciągnęły nas tam wyjątkowe walory krajobrazowe, o których słyszeliśmy od dawna.
Zaplanowaliśmy przejście z południowego zachodu masywu w kierunku wschodnim, czyli z Kudowy Zdroju, przez Błędne Skały i Szczeliniec Wielki do Wambierzyc.

 

Do rezerwatu Błędne Skały udaliśmy się przez Czermną z zamiarem odwiedzenia Kaplicy Czaszek. Tuż przed dziesiątą doszliśmy do centrum Czermnej, to znaczy do wieży zegarowej, niegdyś pełniącej funkcje obronne, obok której znajduje się kaplica i niewielki cmentarz. Ponura siostra zakonna wpuściła nas do środka niewielkiego pomieszczenia. Nie ma co sie dziwić jej przygnębieniu - przesiadywanie w kaplicy, której ściany wyłożone są trzema tysiącami ludzkich czaszek, a sufit - piszczelami, nie należy do najprzyjemniejszych zajęć... Zwłaszcza gdy słucha się po raz kolejny nagrania ze starej taśmy, zawierającego historię Kaplicy. Dodatkowo w krypcie pod podłogą znajdują się kości jeszcze 21 tysięcy osób, które powoli zamieniają się w proch. Dokumentują one smutne wydarzenia jakie rozegrały się na tych ziemiach w XVII i XVIII wieku.

Kaplica Czaszek jest jedynym tego typu obiektem w Polsce, trzecim w Europie po Rzymie i Kutnej Horze w Czechach. Została ufundowana w 1776 roku przez proboszcza parafii Sw. Bartłomieja w Czermnej - księdza Wacława Tomaszka. Ksiądz widział wcześniej podobne kaplice w Rzymie, gdzie był na pielgrzymce. Tam przy kościele Santa Maria della Conzezione natknął się na tzw. Cmentarz Kapucynów - pięć kaplic wyłożonych ornamentami wykonanymi z czaszek i kości mnichów, którzy opiekowali się świątynią. Ksiądz Tomaszek wrócił do Czermnej przepełniony refleksją nad przemijaniem. Pewnego razu zauważył, że psy rozdrapujące ziemię przy dzwonnicy odkopały ludzkie szczątki. W okolicy było tego znacznie więcej, bowiem tereny te były widownią wielu smutnych wydarzeń: wojny trzydziestoletniej, potem trzech wojen śląskich, zarazy i klęski głodu. Proboszcz postanowił zbudować dla ofiar tych wydarzeń jedno wspólne miejsce spoczynku na wzór kaplic, które widział we Włoszech. Wraz z kościelnym i miejscowym grabarzem przez osiemnaście lat gromadzili kości z okolic Kudowy, Dusznik i Polanicy. W Kaplicy możemy obejrzeć również czaszkę księdza Tomaszka, umieszczoną tam - zgodnie z jego wolą - w szklanej gablocie. Obok są też czaszki grabarza oraz wójta Czermnej i jego żony.

Widok na Karkonosze z Pstrążnej. Rys. Anna M. Krajewska

Na kolejną osobliwość natknęliśmy się trochę przypadkiem. Otóż w miejscu gdzie szlak zielony odchodzi w lewo od szosy do Pstrążnej, w małym wiejskim domu, można podziwiać Ruchomą Szopkę - wyrzeźbioną mozolnie scyzorykiem przez Frantiska Stepana. Stworzenie ponad dwustu postaci ludzi i zwierząt zajęło artyście dwadzieścia lat (1904 - 1924). Od 1927 roku figurki są napędzane elektrycznie.

Gdy doszliśmy do Pstrążnej, odsłonił się przed nami ładny widok na Karkonosze i Śnieżkę, co oczywiście udokumentowaliśmy:) Dalej szlak prowadził łagodnymi grzbietami, świetnie nadającymi się na rowerowe wycieczki. Tuż pod rezerwatem Błędne Skały porzuciliśmy szlak i stromym podejściem dotarliśmy do bramy wejściowej. Następna godzina upłynęła nam na eksploracji skalnych labiryntów. Trzeba było przeciskać się przez ciasne szczeliny, niekiedy nawet czołgać się(!). Zabawa naprawde niezła, zwłaszcza kiedy oprócz nas była tylko garstka zwiedzających.
Te niesamowite formy skalne powstały w piaskowcach o różnej odporności na wietrzenie. Nazwa Błędne Skały dotyczy ponoć dawnych czasów, kiedy błądzili tu ludzie i zwierzęta - często znajdowano ich kości.
Błędne Skały - Okręt uwięziony w skale. Rys. Anna M. Krajewska Bardzo ładne widoki na czeską stronę Gór Stołowych oraz na Szczeliniec Wielki, cieszyły nasze oczy w drodze do Karłowa. Po dotarciu do wsi udaliśmy się do baru na smaczny posiłek a potem do schroniska na nocleg.

Poranek przywitaliśmy na szczycie Szczelińca Wielkiego, dokąd dotarliśmy po schodach wykutych w skale - przebyliśmy 682 stopnie. Fantazyjne skałki w partii szczytowej tworzą wyjątkowy klimat. Mgła nie pozwoliła nam na podziwianie widoków z tarasu przed tamtejszym schroniskiem, ale czekała nas teraz największa atrakcja - rezerwat skalny na Szczelińcu Wielkim. Przechodząc krętym szlakiem mijaliśmy ciekawie wymodelowane skalne ostańce, o obrazowych nazwach: Wielbłąd, Małpolud, Kwoka, Tron Liczyrzepy. Przechodząc przez szczelinę Ucho Igielne, prowadzącą do wąwozu Piekiełko, musieliśmy uważać, ponieważ strome schody prowadzące w dół były całkiem oblodzone. Po pół godzinie dotarliśmy do kolejnych tarasów widokowych, znajdujących się nad urwiskiem skalnym. Oczywiście niewiele zobaczyliśmy z powodu mgły. Nie zrażeni tym wcale, szybko schodziliśmy z góry do szlaku prowadzącego w kierunku Skalnych Grzybów.

Kilka godzin marszu przez zwyczajny las urozmaicały nam malownicze skałki, nazwane - z racji swego wygląd - Skalnymi Grzybami i Basztami. To trzeba zobaczyć! W końcu znaleźliśmy się nieopodal Wambierzyc - ostatnie spojrzenie na charakterystyczną, trapezowatą sylwetkę Szczelińca - i wkroczyliśmy do wsi. Wambierzyce to miejsce niezwykłe, nazywane są Śląską Jerozolimą, gdyż do rynku prowadzi dwanaście bram, tak jak w Jerozolimie. W centrum znajduje się kościół z początku XVIII wieku o fasadzie w formie pałacu. Jego wnętrze kryje drewnianą figurkę Matki Bożej, pod którą w XIII wieku Jan z Raszowa odzyskał wzrok. Na pobliskim niewielkim grzbiecie znajduje się okazała Kalwaria ze 150 kapliczkami.

W Wambierzycach pożegnaliśmy się z Damianem, który pojechał autostopem do Kłodzka, zaś my z Michałem i Anią dotarliśmy tam nieco później. Czekając na pociąg do Warszawy zwiedziliśmy trochę Kłodzko. Przez ładny rynek udaliśmy się w kierunku twierdzy, największej budowli obronnej w Polsce, pod którą znajdują się korytarze minerskie długie na 44 kilometry(!). Do środka oczywiście nie weszliśmy, ponieważ było za późno.

Jak to zwykle bywa, po całonocnej podróży pociągiem, powróciliśmy do Warszawy. Wycieczka była udana, zwłaszcza że pogoda dopisała. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia Gór Stołowych, wyjątkowych pod każdym względem: budowy geologicznej, pięknych widoków i ciekawych zabytków.