Drodzy Klubowicze!
Minął właśnie rok od momentu, gdy ukazał się pierwszy numer Biuletynu Informacyjno-Plotkarskiego SKG. Przyszedł więc czas na odrobinę refleksji i wspomnień

Zaczynaliśmy skromnie. Cztery osoby bez doświadczenia jako redaktorzy, jeden technik do składu i jeden komputer, w dodatku stary (nie technik, ale komputer). I ogrom pokładanych w nas nadziei i zadań do wykonania, przed którymi stanęliśmy. Trzeba było wskrzesić trwające od kilku lat w hibernacji czasopismo klubowe. Teraz, gdy ukazuje się numer 4 możemy już powiedzieć, że udało się. Trudno jest nam samym uwierzyć w to, że w druku ukazało się już prawie 50 stron tekstów z życia SKG. Jak wcześniej przypuszczaliśmy, Biuletyn stał się dla nas odskocznią do zrobienia oszałamiających karier. Jest już wśród nas dyrektor międzynarodowej firmy, który większość czasu spędza za granicą, ceniony redaktor poczytnego czasopisma, bankowiec obracający miliardami złotych dziennie, a także studentka businessu, dla której biuletyn stał się poligonem, na którym uczy się jak robić ciężkie pieniądze. Nasz skromny technik od składu to obecnie wysokiej klasy specjalista w zrobotyzowanej fabryce high-tech. Jesteśmy wpływowymi ludźmi ściśle powiązanymi ze strukturami zarządu klubu. I pomyśleć, że jeszcze rok temu startowaliśmy prawie od zera. Nie sądźcie jednak, że tworzymy towarzystwo wzajemnej adoracji. Wszystkich chętnych zapraszamy do współpracy!!!

Dopiero co odbyło się Walne Zebranie SKG. Redakcja jest pełna podziwu dla Was, że ku naszemu zaskoczeniu, wybraliście nowy Zarząd. Wybór ten był na pewno najlepszym z możliwych. Chociaż "stare" mocno się trzymało, a niektórzy niemal przykręcili się do swych wysokich stołków, to jednak nasza klubowa demokracja znowu zwyciężyła, a tradycja totalnego bezhołowia na Walnym Zebraniu została zachowana. Świadczyć to może jedynie o doskonałej kondycji Klubu, co wróżyło by mu, wbrew przepowiedniom paru malkontentów, długą i szczęśliwą przyszłość. Mamy nadzieję, że nowy Zarząd zdaje sobie sprawę z ogromu odpowiedzialności jaka na nim ciąży. Trzeba zacząć myśleć o tym, z jakim dorobkiem SKG wkroczy w XXI wiek, nie wspominając już, że do naszych drzwi nachalnie stukają EWG i NATO. Klub musi rosnąć w siłę i od tego nie ma odwrotu.

Niestety. Redakcja z przykrością stwierdza, że są w Klubie jednostki, które pod płaszczykiem dobra SKG realizują swoje partykularne interesy i są szkodnikami. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy nie płacą składek członkowskich. Jesteśmy jednak ludźmi i dajemy im szansę poprawy. Bo jeżeli nie, to już wkrótce w naszym Biuletynie ukażą się demaskatorskie artykuły o ich niecnej działalności. A wtedy będzie już za późno na pokutę.

Jak dobrze wiecie, nasz Biuletyn rozpowszechnia tylko sprawdzone i nie budzące wątpliwości informacje. Parę razy bohaterowie naszych artykułów zapowiadali złożenie sprostowań, ale na zapowiedziach się kończyło, bo prawda była po naszej stronie. Także w tym numerze będziecie mogli przeczytać samą

Redakcja