Rajd Świętokrzyski
24 - 26 września 2004
Radość przeżywa się tylko wtedy, gdy sprawia się ją innym
Karl Barth
Dotarło to do mnie po raz kolejny w czasie ślubu naszego kolegi z XIX Kursu Przewodnickiego SKG - Tomka Trettera z Agatą. Tomek od bardzo dawna pomaga osobom niepełnosprawnym z upośledzeniem umysłowym, dając im to co posiada w sobie najlepszego. Daje im radość i przyjaźń. Większość ludzi współczuje osobom niepełnosprawnym, ale czy oni tego potrzebują...? Uważam że nie, wręcz chcą żeby traktować ich jak pozostałych ludzi w pełni sprawnych. W czasie tego ślubu panowała niezwykła atmosfera. Wyczuwało się ogrom przyjaźni, sympatii, rodzinności, podniosłości. Wrażenie to podkreślały słowa księży prowadzących tę niezwykle uroczystą mszę. Dziękowali Tomkowi i Agacie - żonie Tomka, za to że potrafili dać innym siebie, dać radość osobom niepełnosprawnym.
Cztery Pory Roku
Jedziemy w Bieszczady! Długi weekend
się zbliża, trzeba to wykorzystać!
Mniej więcej tak wyglądała moja rozmowa z Kasią przed weekendem 11-14 listopada. Co ciekawe, nie zabrakło chętnych na wyjazd (kto by pomyślał?). Zebrało się nas dziewięcioro: Kasia ze swoją drugą połową Marcinem i jego dwiema koleżankami: Zuzą i Kamilą, Afryka, Bogusia, Zyga, Tomek i ja. Jako, że ekipa dobrze zgrana i sprawdzona w niezwykle ciężkich warunkach, zapowiadała się niezła zabawa. Pociągiem jechaliśmy razem z pierwszym i trzecim semestrem kursu, zatem SKG miało w pociągu do Zagórza bardzo dużą reprezentację. Z resztą dało się to zauważyć.
Chciałabym takie chwile ocalić od zapomnienia
XVIII Kurs SKG
Wigilia SKG, 15.12.1999 r., środa. Chyba zwariowałam, kupuję wszystkie stare numery Biuletynu. Ale przypominają mi się słowa Agnieszki: "Mamy z Rafałem wszystkie Biuletyny, od samego początku". Wieczorem, o 22:00, wracam, tym razem nie z Murzynka, a z Barbakanu, tak potwornie padnięta, że rozsądek nakazywałby natychmiastowy sen. Czytam Biuletyny. 1:00 - czytam Biuletyny.
Czytaj więcej: Chciałabym takie chwile ocalić od zapomnienia
Kursówka w Gorcach (Kurs XXI 2001/2002)
Wyjechaliśmy pociągiem z Warszawy z Dworca Wschodniego o godz. 22:55 (tzw. rzeźnią).
W Nowym Targu powinniśmy być o godz. 7:32. Niestety nie mieliśmy tyle szczęścia i w efekcie przyjechaliśmy w okolicach godz. 9:00. Następnie naszym celem miała być miejscowość Maniowy, do której planowaliśmy dostać się PKSem, ale po analizie wszystkich "za i przeciw" zdecydowaliśmy się na transport prywatnym busem.
Z życia jednej kursówki SKG (Kurs XXI 2001/2002)
Beskid Niski 2001
Była to dla mnie pierwsza kursówka w roli samodzielnego instruktora SKG, a dla moich kursantów pierwsza kursówka w ogóle. Oto kilka tych chwil, które spędziliśmy w pewien piękny listopadowy weekend. Dla mnie taki wyjazd rozpoczął się znacznie wcześniej, a mianowicie spotkaniem, które zawsze instruktor musi zorganizować przed wyjazdem. Było kilka rzeczy do omówienia i przekazania grupie. Już podczas pierwszego spotkania zauważyłem, że "moi kursanci" są trochę niezorganizowani, jak to zresztą zwykle bywa trzeba im było trochę pomóc np. z ubezpieczeniem i wiadrami. Jak się na kolejnych wyjazdach okazało tylko organizacja pierwszego wyjazdu była mniej sprawna, potem było już znacznie lepiej. Ale wracając do samej kursówki... Czytaj więcej: Z życia jednej kursówki SKG (Kurs XXI 2001/2002)